Moja Mama, Brenia jest nie tylko świetnym prawnikiem, „dobrym duchem” kancelarii, ale także pasjonatką pysznego jedzenia, które sama przygotowuje i opisuje na swoim blogu kuchniabreni.pl. Prowadzenie bloga dla kogoś, kto na co dzień zajmuje się prawem autorskim, nie stanowi problemu, ale…

Niektóre z przepisów kulinarnych znane są od lat i przekazywane z pokolenia na pokolenie jako tajemne rodzinne receptury ujawniane tylko zaufanym osobom. W dzisiejszych czasach dostęp do przepisów jest jednak dużo łatwiejszy, a liczba publikacji, zarówno tych papierowych, jak i elektronicznych, ciągle rośnie. Wśród tych ostatnich dużą popularnością cieszą się blogi kulinarne, na których ich autorzy zamieszczają przepisy bardziej lub mniej znane, często dodatkowo urozmaicając je licznymi zdjęciami potrawy przygotowanej według własnej receptury.


Czy taki przepis kulinarny zamieszczony w Internecie lub książce może stanowić utwór w rozumieniu prawa autorskiego, a tym samym być chroniony przez polskie prawo?

Odpowiedź na to pytanie powinna zacząć się od ulubionego przez prawników sformułowania „To zależy.” Utworem według prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej człowieka o indywidualnym charakterze, ustalony w dowolnej formie. Jednocześnie nie trzeba spełniać żadnych dodatkowych formalności, by utwór był chroniony.

Czyli podstawowym kryterium przy ocenie, czy dane dzieło będzie utworem jest jego twórczy charakter. Przepisy kulinarne najczęściej konstruowane są według schematu, są instrukcją według której należy postępować, by przygotować konkretne danie. Taki prosty opis nie będzie raczej spełniał przesłanek twórczości, a więc nie będzie podlegał ochronie prawno-autorskiej. Ale jeśli przepis został wyrażony w autorski, oryginalny i twórczy sposób, tym samym nabywając cechy utworu.

Na przepis znajdujący się w książce kucharskiej lub na blogu kulinarnym składa się kilka elementów. Na początku najczęściej znajduje się lista składników, potrzebnych do przygotowania potrawy. Drugim elementem jest opis przygotowania potrawy. Obok tekstu najczęściej pojawiają się także zdjęcia przedstawiające gotowe danie, które mają przyciągnąć wzrok czytelnika. O ile lista składników nie będzie utworem, to opis w przypadku twórczego przedstawienia działania może nim być. Niewątpliwie, utworem będą autorskie zdjęcia zamieszczone przy przepisie. Również sam sposób podania może być przedmiotem prawa autorskiego, co podkreślił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 kwietnia 1973 r. (sygn. I CR 91/73) w odniesieniu do kompozycji kwiatowej, wskazując, że „Utwór artystyczny staje się przedmiotem prawa autorskiego już wtedy, kiedy następuje jego ustalenie, gdy przybierze jakąkolwiek postać, choćby nietrwałą, jednak o tyle stałą, żeby treść i cechy utworu wywierały efekt artystyczny. Kompozycje z kwiatów odpowiadają temu wymaganiu. Dlatego niedozwolone jest ich odtwarzanie bez zgody autora, między innymi sposobem fotograficznym, do innego użytku niż własny użytek osobisty, a w szczególności – do użytku związanego z osiągnięciem korzyści materialnej.”


Czy dojdzie do naruszenia prawa autorskiego?

Z uwagi na to, że lista składników nie może stanowić utworu, wykorzystanie tych samych produktów do przygotowania dania nie będzie stanowiło naruszenia cudzych praw autorskich. Również opis ich łączenia wydaje się być zbyt mało twórczy. Natomiast już sposób wyrażenia, przedstawienia przepisu będzie spełniać przesłankę twórczości i tym samym jego kopiowanie, powielanie czy wykorzystywanie przez inne osoby na swoim blogu czy w innej publikacji będzie naruszeniem praw autorskich. Podobnie też ma się sytuacja w stosunku do zdjęć. Wiele osób błędnie przyjmuje, że to co zamieszczone w Internecie można dowolnie wykorzystywać. Sytuacje, w których zdjęcia zamieszczone na blogu kulinarnym są wykorzystywane, zarówno do celów niekomercyjnych jak i co gorsza w celach zarobkowych są nagminne.


Z taką sytuacją spotkała się też moja Mama, której zdjęcie zamieszczone wraz z przepisem na blogu kuchniabreni.pl zostało wykorzystane bez Jej zgody przez osobę trzecią w konkursie organizowanym w mediach społecznościowych. I gdyby nie fakt, że zdjęcie to wygrało i zostało opublikowane, być może nie dowiedziałaby się nawet, że ktoś skopiował i wykorzystał bezprawnie Jej utwór. Niestety nie jest to odosobniony przypadek, a co jakiś czas w społeczności blogowej robi się głośno, zwłaszcza, gdy kradzieży zdjęć czy całego przepisu dopuszczają się podmioty, od których wymaga się profesjonalnego działania.

Należy pamiętać, że za naruszenie autorskich praw osobistych i majątkowych twórcy do utworu przysługuje szereg sankcji takich jak:

  • prawo żądania zaniechania naruszenia,
  • usunięcia jego skutków, a także
  • prawo naprawienia wyrządzonej szkody, w tym także odszkodowania pieniężnego.

Oprócz tego naruszyciel może podlegać odpowiedzialności karnej z tytułu naruszenia praw autorskich, która jest wyszczególniona w rozdziale 14 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Czy w takim razie możesz swobodnie korzystać z przepisów kulinarnych?

We własnej kuchni, przygotowując dania dla rodziny czy znajomych, z pewnością tak. Natomiast w przypadku chęci dalszego rozporządzenia takim przepisem warto zastanowić się, czy nie wkroczymy w sferę praw przysługujących autorowi takiego przepisu i powinniśmy uzyskać jego zgodę. A gdyby Twoje zdjęcie czy kreatywny opis przepisu został wykorzystany, pamiętaj o możliwości dochodzenia Twoich praw.

Photo by Kristina Tripkovic on Unsplash
Udostępnij