Według danych Forbes tatuaż zdobi ciała co trzeciego Amerykanina, 40% Brytyjczyków oraz co dziesiątego Polaka.[1] Chociaż sztuka tatuowania jest stara jak świat, w żaden sposób nie traci na popularności. W niemal każdym mieście otwierane są nowe studia tatuażu i coraz więcej osób specjalizuje się w tym fachu. Prowadzi to zarówno do zwiększenia się dostępnych na rynku usługodawców o unikatowym stylu i pomysłach, jednak równocześnie rośnie skala naruszeń w postaci kradzieży cudzego projektu. W końcu czy tatuator z Brazylii, którego design tatuażu mignął mi wczoraj na Instagramie, zauważy, że pozwoliłam sobie wykonać jego wzór na ciele mojego klienta? Prawo własności intelektualnej nie pozostaje wobec interesów pokrzywdzonych artystów obojętne!

Tatuaż jako utwór graficzny

Przez „utwór” należy rozumieć: „każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia” – zgodnie z art. art. 1 ust. 1 ustawy z dn. 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (dalej: PrAut.)[2]. W ust. 2 tego przepisu wymienia się przykładowe postacie, jakie może przybrać utwór, a wśród nich utwory o charakterze plastycznym. W tym kontekście nie ulega wątpliwości, że pewne tatuaże spełniają kryteria definicyjne utworu plastycznego. Które z nich nie podlegają pod określenie „utworu”?

Z pewnością nie będą to wzory tzw. „generyczne” jak np. znaki nieskończoności czy lecące ptaki, wykonane w najprostszy i najbardziej klasyczny sposób, gdyż nie charakteryzują się one oryginalnością. Należy jednak zaznaczyć, że jeżeli najbardziej popularne wzory, które ma prawie każdy, zostaną stworzone przy użyciu oryginalnego stylu wyróżniającego danego twórcę spośród innych artystów lub wpasuje on je w większą część autorskiej kompozycji, wówczas można rozpatrywać je w kontekście utworów.

Warto wspomnieć, że ochronie prawnoautorskiej nie podlegają odkrycia czy idee (art. 1 ust. 21 PrAut.), w związku z czym sam pomysł na tatuaż nie będzie prawnie chroniony, a dopiero wykonanie tego pomysłu będzie korzystać z ochrony. Wykonanie niekoniecznie oznacza utrwalenie go na skórze czy papierze. Chodzi o moment jego ustalenia, czyli uzewnętrznienia go przez twórcę w taki sposób, by z utworem mógł zapoznać się ktoś więcej, niż sam autor.[3] A zatem można uznać, że jeżeli autor podzielił się z kimś pomysłem na tatuaż, bardzo dokładnie określając sposób jego wykonania, np. wielkość, technikę i kolorystykę – doszło do ustalenia utworu.

W kontekście zakwalifikowania tatuażu do utworów, nie ma znaczenia, że wskutek upływu czasu może on zniknąć, ponieważ w orzecznictwie podkreślano wielokrotnie, że ochronie prawnoautorskiej podlegają także utwory nietrwałe, efemeryczne takie jak m.in.: fryzury, rzeźby w lodzie, z piasku, kompozycje kwiatowe czy właśnie omawiany tu body art.[4]

Na marginesie warto zaznaczyć, że przedmiotem prawa autorskiego nie jest tzw. „dobre rzemiosło”. Oznacza to, że samej technicznej umiejętności wykonania tatuażu nie objęto ochroną, a zatem przeniesienie cudzego projektu na skórę, nawet mimo ogromnego warsztatu i precyzji wykonania, nie poskutkuje tym, że powstaną na rzecz takiej osoby prawa autorskie.[5]

Uprawniony

Jednym z najbardziej spornych zagadnień pozostaje kwestia tego, kto w rzeczywistości jest właścicielem (tj. uprawnionym z praw autorskich) tatuażu: artysta czy ta osoba, na której ciele wykonano wzór? Jeśli założymy, że uprawnionym jest tatuator, to on ma prawo decydowania o bądź zabronienia przeróbki lub usunięcia tatuażu z czyjejś skóry w przyszłości, zaś jeżeli tatuaż ten miałby zostać wykorzystany w celach komercyjnych (np. w reklamie), to on byłby uprawniony do wyrażenia na to zgody lub wydania zakazu, a także do korzyści finansowych. Jeśli za właściciela uznamy posiadacza tatuażu, to do jego praw należeć będzie wyrażenie zgody lub zakaz na umieszczenie danego wzoru na ciele kogoś innego, a także roszczenie wobec naruszyciela, który dopuścił się plagiatu.[6] Omawiana problematyka nie dotyczy tzw. „flashów” czyli projektów tatuaży umieszczanych na papierze lub w Internecie, których właścicielami są bezsprzecznie artyści, jako że nie są one jeszcze przeniesione na niczyje ciało[7].

Chociaż wspominany wyżej spór nie ma jednoznacznego rozstrzygnięcia, w większości uznaje się, że prawo do wzoru znajdującego się na czyjejś skórze przysługuje artyście-tatuatorowi, który swój utwór w postaci tatuażu umieścił na wyjątkowym materiale, jakim jest ludzkie ciało. Jest to głos nie tylko doktryny[8], ale i sądów, co potwierdza chociażby przypadek Rogera LaDouceura – artysty, którego autorstwa tatuaż potwora Frankensteina wykonany klientowi wykorzystała sieć restauracji Macado w celach promocyjnych, używając wzoru np. jako logo reklamujące własne wydarzenia. Chociaż sprawa zakończyła się ugodą, sąd nie miał wątpliwości, że LaDecour miał prawo wnieść pozew.[9]

Mimo to oczywiście przed prawem autorskim niejako znajduje się prawo człowieka do decydowania o własnym ciele – stąd artysta-tatuator może sprzeciwić się wykorzystaniu tatuażu w celach komercyjnych (co zresztą miało miejsce w przypadku słynnego sporu między tatuatorem Louisem Molloy’em i Davidem Beckhamem[10] oraz w głośnej sprawie dotyczącej tatuażu Mike’a Tysona, którego wzór został wykorzystany w filmie „Kac Vegas w Bangkoku”, co poskutkowało wysunięciem odpowiednich roszczeń przez tatuatora sławnego boksera – S. Victora Whitmilla przeciw wytwórni Warner Bros[11]) bądź skopiowaniu go przez innego twórcę. Jednak z przyjętym zwyczajem, nie wydaje się, aby miał prawo zabronić klientowi przerobienia, poprawienia bądź usunięcia wzoru w przyszłości, mimo że w świetle prawa autorskiego takie działanie nosi znamiona naruszenia integralności utworu albo stworzenia utworu zależnego (przy udziale innego tatuatora).

Czy w takim razie osoba wytatuowana zupełnie nie ma prawa decydowania o wykorzystaniu swojego tatuażu np. w celach reklamowych? Niekoniecznie. Niewykluczone bowiem jest zawarcie umowy o przeniesienie autorskich praw majątkowych pomiędzy tatuatorem a jego klientem lub udzielenie temu drugiemu licencji na wyłączne prawo do korzystania i rozporządzania utworem, jakim jest tatuaż, bez ograniczeń terytorialnych oraz czasowych. W razie braku umowy na piśmie, w doktrynie pojawiają się głosy o zastosowaniu w takim przypadku ogólnych zasad prawa autorskiego, gdzie osoba, na której ciele znalazł się tatuaż, korzystałaby z dorozumianej licencji niewyłącznej o ograniczonych polach eksploatacji.[12]

Roszczenia

W przypadku wysunięcia roszczeń w zakresie naruszenia praw autorskich, artysta (bądź uprawniony z tytułu licencji) zobowiązany jest wykazać, że to on jest uprawnionym z tytułu autorskich praw majątkowych: pierwotnie – gdy jest autorem, w sposób pochodny – gdy nabył prawa do autorskie bądź uzyskał licencję. Dla udowodnienia naruszenia autorskich praw osobistych wymagane jest wykazanie autorstwa – czyli, ten kto wzór wymyślił, powinien przedstawić odpowiednią dokumentację np. w postaci wcześniejszego zamieszczenia projektu na social mediach bądź zdjęć albo filmu z tatuowania go klientowi.[13]

Możliwe roszczenia, które mogą zostać wysunięte przez tatuatora wobec osoby naruszającej jego prawa, zostały wymienione w art. 78 i 79 PrAut. Zgodnie z art. 78 PrAut autorowi, którego prawa autorskie osobiste zostały naruszone, przysługuje roszczenie:

  • o zaniechanie tego działania lub
  • o usunięcie skutków naruszenia (przywrócenie stanu poprzedniego).

W przypadku naruszenia autorskich praw majątkowych autor może żądać:

  • zaniechania naruszenia;
  • usunięcia skutków naruszenia;
  • naprawienia wyrządzonej szkody;
  • wydania uzyskanych korzyści.

Skoro już ustaliliśmy, że tatuaż stanowi utwór w rozumieniu prawa autorskiego, warto odpowiedzieć na jeszcze jedno pytanie: dlaczego tatuowanie słynnych dzieł autorstwa np. Vincenta Van Gogha nie skutkuje pozwem? Dzieje się tak dlatego, że majątkowe prawa autorskie wygasają po 70 latach od śmierci twórcy, a następnie przechodzą do domeny publicznej, gdzie każdy może z nich dowolnie korzystać również w celach komercyjnych.

O tym, jakie jeszcze prawa należy wziąć pod uwagę, gdy analizujemy prawną ochronę tatuaży, będziemy pisać w kolejnej części. Podpowiemy w jaki inny sposób, poza prawem autorskim, można chronić “sztukę ciała”. Postaramy się odpowiedzieć na pytanie co z prawnego punktu widzenia oznacza konflikt pomiędzy artystą-tatuatorem a wytatuowanym „użytkownikiem” tatuażu. Zapraszamy ????

Photo by James Douglas on Unsplash
[1] Biznesmeni, menedżerowie z tatuażami w Polsce i na świecie – Life – Forbes.pl [dostęp: 8.02.2022 r.].
[2] t.j. Dz.U z 2021 r. poza. 1062
[3] Art. 1 PrAut red. Michalak 2019, wyd. 1/Michalak, Legalis.
[4] Wyr. SN z 25.4.1973 r., I CR 91/73, OSNCP 1974, Nr 3, poz. 50.
[5] Zob. kradzież tatuażu – prawotuszu.pl [dostęp: 8.02.2022 r.].
[6] Zob. https://www.mylawquestions.com/can-you-copyright-a-tattoo.htm [dostęp: 11.02.2022 r.].
[7] Zob. What are Tattoo Flash? (with pictures) (musicalexpert.org) [dostęp: 11.02.2022 r.].
[8] Zob. np. https://lswipblog.pl/pl/2016/02/tatuaz-w-objeciach-prawa-autorskiego/ [dostęp: 12.02.2022 r.].
[9] Zob. https://www.vice.com/en/article/yw37g7/a-lawyer-explains-who-really-owns-your-tattoos [dostęp: 11.02.2022 r.]
[10] Zob. https://www.mirror.co.uk/3am/celebrity-news/exclusive-i-own-becks-tattooand-ill-sue-548295 [dostęp: 12.02.2022 r.].
[11] Zob. https://www.nytimes.com/2011/05/21/business/media/21tattoo.html [dostęp: 12.02.2022 r.].
[12] Zob. https://lswipblog.pl/pl/2016/02/tatuaz-w-objeciach-prawa-autorskiego/ [dostęp: 12.02.2022 r.].
[13] Zob. Can You Copyright a Tattoo? (with pictures) (mylawquestions.com) [11.02.2022 r.].
Udostępnij