Jakie jest pierwsze skojarzenie na dźwięk słowa „plagiat”? W powszechnym tego słowa rozumieniu jest to skopiowanie czyjegoś tekstu i podpisanie go własnym nazwiskiem. To właśnie system antyplagiatowy jest jednym z największych koszmarów studentów, gdyż decyduje o dalszym losie dysertacji (nie zawsze słusznie). Co jednak, jeśli okaże się, że przestępstwo plagiatowania występuje również w innego rodzaju utworach, nie tylko tych związanych z powszechnie rozumianą tekstualnością? Czy możliwe jest, że tworząc cover, inspirując się kadrami z hollywoodzkiego klasyka we własnym filmie czy projektując dom narazimy się na zarzut plagiatu? Aby poznać odpowiedzi, zapraszamy do lektury!

Krótko o samym plagiacie

O plagiacie zdarzyło nam się pisać już wcześniej tu. W ramach krótkiego przypomnienia warto wspomnieć, że żadna ze znanych prawu polskiemu ustaw nie definiuje pojęcia „plagiatu”. Pośrednio definicję taką zawiera art. 115 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (dalej jako “PrAut“) penalizując czyn polegający na przywłaszczeniu sobie autorstwa lub wprowadzeniu w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania.

Plagiat podzielić można na:

  • plagiat jawny
  • plagiat ukryty

W pierwszym przypadku dochodzi do niego, gdy przejmuje się cudzy utwór lub artystyczne wykonanie w postaci niezmienionej albo zmienionej w minimalnym stopniu, np. poprzez przestawienie szyku zdań czy zastosowanie synonimów. Drugi przykład odnosi się do sytuacji, kiedy plagiatujący modyfikuje części dzieła pierwotnego w taki sposób, by przypisać sobie autorstwo splagiatowanego dzieła – może być to przypadek powstania utworu zależnego, w którym naruszyciel używa fragmentów utworu pierwotnego bez podania ich autora oraz źródła, jednocześnie dodając swoje własne elementy.[1] Przez takie działanie plagiat ukryty jest trudniejszy do wykrycia niż plagiat jawny.

Plagiatem nie jest twórczość równoległa, kiedy kilka osób jednocześnie wpadnie na ten sam pomysł i wykonanie, plagiat musi być bowiem świadomy i zamierzony.

Nie ma ustalonej określonej formy, w której musi dojść do popełnia przestępstwa plagiatu. Jedynym istotnym wymogiem jest, by działanie sprawcy świadczyło o jego woli traktowania cudzego utworu jak pochodzącego od niego.

Plagiat w muzyce

Szerzej o zjawisku plagiatu w muzyce, samplingu i prawie cytatu pisaliśmy tu. Warto jednak krótko przypomnieć ten temat, by pokazać jego wielowymiarowość. Aby ustalić, w jakich przypadkach dochodzi do plagiatu utworu muzycznego, należy wpierw określić, które jego elementy podlegają ochronie prawnoautorskiej. Co ważne, sam utwór muzyczny, chroniony na gruncie art. 1 ust. 1 PrAut, musi być odróżniony od artystycznego jego wykonania, które stanowi autonomiczne dobro prawne określone w art. 85 PrAut.[2]

Art. 1. 1. Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).

2. W szczególności przedmiotem prawa autorskiego są utwory: (…) muzyczne i słowno-muzyczne; sceniczne, sceniczno-muzyczne, choreograficzne i pantomimiczne; audiowizualne (w tym filmowe).

21. Ochroną objęty może być wyłącznie sposób wyrażenia; nie są objęte ochroną odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne.

3. Utwór jest przedmiotem prawa autorskiego od chwili ustalenia, chociażby miał postać nieukończoną.

4. Ochrona przysługuje twórcy niezależnie od spełnienia jakichkolwiek formalności.”

Art. 85. 1. Każde artystyczne wykonanie utworu lub dzieła sztuki ludowej pozostaje pod ochroną niezależnie od jego wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia.

2. Artystycznymi wykonaniami, w rozumieniu ust. 1, są w szczególności: działania aktorów, recytatorów, dyrygentów, instrumentalistów, wokalistów, tancerzy i mimów oraz innych osób w sposób twórczy przyczyniających się do powstania wykonania.”

Specyfika dzieła muzycznego jako utworu polega na tym, że nie wszystkie jego elementy są chronione przez prawo autorskie, w szczególności nie są to aspekty takie jak: dynamika, agogika czy artykulacja, ze względu na ich akcesoryjny charakter względem melodii. Z reguły również nie jest przyznawana ochrona prawnoautorska harmonii (czyli budowie i łączeniu akordów) i rytmowi, z racji istnienia w praktyce sprawdzonych już sekwencji i schematów. Od zasady tej oczywiście są wyjątki – gdy uda się udowodnić oryginalność i indywidualność danej harmonii lub rytmu, możliwa byłaby ich ochrona.[3]

W konsekwencji główną, bezsprzecznie podlegającą prawnej ochronie częścią utworu muzycznego jest jego melodia, rozumiana powszechnie jako ten element, który opisuje „ustalone następstwo wysokości dźwięków o określonym czasie trwania”[4] i jednocześnie tę część składową muzyki, która stanowi osobiste piętno kompozytora[5].

Kiedy zatem może dojść do splagiatowania melodii?

W odniesieniu do całości utworu, jakim jest piosenka, dojść może zarówno do splagiatowania słów, jak i melodii. W drugim przypadku ryzykiem bycia oskarżonym o plagiat obarczone będzie przypisanie sobie autorstwa całości bądź fragmentu stworzonej przez kogoś innego linii melodycznej. Nie zawsze jest to jednak oczywiste, gdyż muzyka opiera się na łączeniu ze sobą istniejących dźwięków, przez co bardzo często może dojść do łudząco podobnego bądź identycznego brzmienia melodii w różnych utworach. To zaś niekoniecznie będzie od razu plagiatem. Zdaniem A. Sewerynik być chroniony prawem autorskim, a zatem podlegać możliwości splagiatowania, może tylko taki fragment melodii, który jest zamkniętą „myślą muzyczną”, rozpoznawalną przez innych jako oryginalna, indywidualna i twórcza.[6]

Czy stworzenie coveru stanowi plagiat?

Zasadniczo nie. Jak zostało podkreślone wcześniej, innym dobrem chronionym jest utwór, a innym artystyczne wykonanie. Prawa artystów wykonawców są inne od praw autorów. Zatem patrząc od strony artystycznego wykonania, nie ma możliwości powtórzenia go w identyczny sposób. Dlatego też zaśpiewanie własnej wersji piosenki czy tym bardziej zagranie jej jest legalne z perspektywy artystycznych wykonań, choć oczywiście konieczne jest wskazanie tytułu i wykonawcy coverowanego kawałka, by nie narazić się na zarzut przypisania sobie autorstwa cudzego utworu (plagiatu). Będzie to tzw. transkrypcja muzyczna. 

Czasami mianem coverów nazywa się również instrumentację (czyli przeniesienie partii danego instrumentu na „pokrewny” instrument, np. fortepianu na gitarę) a także aranżację (czyli zmiana stylu piosenki przejawiająca się w zmianie melodii, rytmu, harmonii czy faktury, np. muzyka poważna na disco). W obu tych przypadkach może dojść do powstania opracowania, gdy cover zawiera elementy twórcze. To zaś oznacza konieczność uzyskania zgody twórcy pierwotnego utworu, gdy chcemy z covera korzystać lub rozporządzać nim – chyba że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły  (art. 2 PrAut.).

Plagiat w filmie

Oskarżenia o plagiat w świecie Hollywood to chleb powszedni. Zasada jest taka, że im sławniejszy i bogatszy jest dany reżyser, tym więcej zarzutów otrzyma – w końcu czego ludzie nie są zdolni zrobić, jeśli istnieje choć drobna szansa na uzyskanie korzyści finansowych w ramach ewentualnej ugody ze strachu przed pozwem?

Spora część tych oskarżeń nie ma niemniej żadnych podstaw. Plagiat w przypadku dzieła audiowizualnego, jakim jest film, może powstać w odniesieniu do całości utworu, jak i do jego części: scenariusza, scenografii, kadrów, ścieżki dźwiękowej itp. Film bowiem, zgodnie z art. 4 ustawy o kinematografii:

„jest utworem dowolnej długości, w tym utworem dokumentalnym lub animowanym, złożonym z serii następujących po sobie obrazów z dźwiękiem lub bez dźwięku, utrwalonych na jakimkolwiek nośniku umożliwiającym wielokrotne odtwarzanie, wywołujących wrażenie ruchu i składających się na oryginalną całość, wyrażającą akcję (treść) w indywidualnej formie, a ponadto, z wyjątkiem utworów dokumentalnych i animowanych, przewidzianym do wyświetlania w kinie jako pierwszym polu eksploatacji w rozumieniu przepisów o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Filmem jest również utwór, który z powodu okoliczności niezawinionych nie został wyświetlony w kinie”.

Jako, że PrAut nie podaje definicji utworu audiowizualnego, ustawa o kinematografii pomaga w takiej kategoryzacji pojęcia filmu i przesądza o stosowaniu w stosunku do niego przepisów o utworze audiowizualnym z PrAut. Tak jak plagiat w podstawowej formie, w przemyśle filmowym może on przybrać postać plagiatu jawnego oraz plagiatu ukrytego, polegającego na wprowadzeniu takich zmian, by wprowadzić odbiorcę w błąd co do autorstwa danego filmu.[7]

W przypadku filmów, w szczególny sposób przedstawia się specyfika utworu inspirowanego. Zgodnie z art. 2 ust. 4 PrAut za opracowanie nie uważa się utworu powstałego w wyniku inspiracji. Utwór inspirowany, w przeciwieństwie do zależnego, jest utworem samoistnym. Oczywiście autorowi przysługuje osobne prawo autorskie. Granica między utworem zależnym a inspirowanym polega na wielkości wkładu twórczego wniesionego przez twórcę utworu późniejszego. Utwór pierwotny dla inspirowanego stanowi jedynie „naukową zachętę, podnietę do jego stworzenia”[8]. Ciekawym rodzajem plagiatu, autonomicznym niejako dla utworu filmowego, jest plagiat adaptacyjny, polegający na „bezprawnym i nieoznaczonym opracowaniu cudzego dzieła w formie przekładu, adaptacji filmowej”[9], a zatem na przeniesieniu utworu na inną formę bez zgody twórcy dzieła pierwotnego, co może być widoczne przy adaptacji filmowej stworzonej na podstawie książki.

W praktyce rozróżnienie granicy między opracowaniem a inspiracją bywa bardzo trudne, zwłaszcza w przypadku utworów filmowych. Dobrym przykładem jest film autorstwa S. Leone pt. „Za garść dolarów”, który po światowym sukcesie został przez wielu okrzyknięty mianem plagiatu „Straży przybocznej” A. Kurosawy. Różnica polegała głównie na zmianie samurajów na rewolwerowców i przeniesieniu akcji na Dziki Zachód. Sprawa jednak zakończyła się, jak w większości przypadków zza ekranowych kulis, ugodą, stąd bardzo często nie dane jest nam, prawnikom, poznać potencjalne rozstrzygnięcia sądów w filmowych sporach, które mogłyby okazać się ciekawym materiałem poznawczym dla rozgraniczenia utworu inspirowanego i opracowania.[10]

Plagiat w architekturze

Ciężko jest wyobrazić sobie utwór, który ma więcej aspektów uwarunkowanych techniką, niż utwór architektoniczny (wymieniony wyraźnie w katalogu utworów w art. 2 ust. 1 pkt 6 PrAut). Niekiedy również i prawo (zwłaszcza budowlane) narzuca wymogi, które nie mogą zostać zaimplementowane w inny, niż wynika to z przepisów sposób. Istotne jest, że ponieważ utwór może zostać ustalony niezależnie od postaci, to utwór architektoniczny podlega ochronie prawnoautorskiej nie tylko, gdy został wybudowany, ale również na etapie szkicu czy rysunku. Co warto podkreślić, splagiatować nie można schematów, uniwersalnych rozwiązań czy powtarzalnych wzorów, a więc odnalezienie plagiatu w architekturze może być trudniejsze, aniżeli w innych formach utworów.[11]

Dodatkową trudność sprawia również odpowiedź na pytanie, czy dopasowanie pewnych twórczych rozwiązań architektonicznych w swoim projekcie budowlanym stanowi już plagiat, czy jest jedynie efektem mieszczenia się w pewnym artystycznym nurcie, wyrazem obecnie panującej mody, a zatem – inspiracją.[12]

Z pewnością jednak plagiatem w przypadku utworu architektonicznego będzie przywłaszczenie sobie autorstwa cudzego projektu i przekazanie go innemu podmiotowi do wykonania. W przypadku innych spraw dotyczących potencjalnej możliwości popełnienia plagiatu niestety ciężko jest znaleźć przypadki, kiedy pozwanie twórcy budynku rzekomo będącego plagiatem okazało się skuteczne – w większości przypadków twórcy ci sami wycofują swoje projekty lub autorzy wcześniejszych obiektów zdają sobie sprawę, że udowodnienie identyczności obu utworów architektonicznych będzie trudne lub wręcz niemożliwe.

Jeśli chcesz poznać sposoby ochrony innych dóbr architekta-twórcy, zerknij tu. O tym, jak pomagamy chronić utwór architektoniczny, więcej dowiesz się tu.

Plagiat w reklamie

Zgodnie z art. 4 pkt. 17 ustawy o radiofonii i telewizji:

„reklamą jest przekaz handlowy, pochodzący od podmiotu publicznego lub prywatnego, w związku z jego działalnością gospodarczą lub zawodową, zmierzający do promocji sprzedaży lub odpłatnego korzystania z towarów lub usług; reklamą jest także autopromocja”.

Niemniej, jeśli reklama nosi cechy utworu, tj. jest działalnością twórczą o indywidualnym i oryginalnym charakterze, wówczas stanowi przedmiot ochrony prawnoautorskiej. Za oryginalne jej elementy można uznać m.in.:

Dyskusyjnym przykładem jest idea, gdyż z jednej strony pomysły zostały wyraźnie wyłączone ustawowo z ochrony prawnoautorskiej, lecz z drugiej skoro Sąd Najwyższy przyznał ochronę koncepcji biznesowej[13], dlaczego podobnej konstrukcji ochronnej nie miałaby podlegać koncepcja reklamowa? Orzeczenie SN spotkało się jednak z krytyką doktryny, w związku z czym temat ochrony idei w odniesieniu do reklamy pozostaje otwarty.[14]

Bezsprzecznie w każdym razie kradzież cudzej własności intelektualnej w formie plagiatu jest możliwa w stosunku do pozostałych, wyżej wymienionych części reklamy. Jednakże, w przypadku elementów przekazu reklamowego bardziej pomocne, aniżeli prawo autorskie, okazują się niekiedy inne akty prawne, np. ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (uznk) czy prawo własności przemysłowej (pwp). Specyfikę tę można opisać na przykładzie sloganu. Zdaniem A. Przybyło: „Linia orzecznicza sądów idzie w kierunku odmawiania krótkim hasłom cech działalności twórczej, co wydaje się o tyle uzasadnione, że odciśnięcie osobistego piętna autora przy tak wąskim polu wyrażenia artyzmu jest trudne”[15]. W związku z tym chcąc uniknąć sporów podobnych do tych, jakie działy się między markami Food Care (producent napoju Frugo) i Maspex (producent napoju Life)[16], warto przemyśleć rejestrację części składowych reklamy, takich np. jak slogan czy postać fikcyjna, jako znak towarowy, gdyż daje to mnóstwo wymiernych korzyści, o których pisaliśmy tu. Dla podobnych spraw dotyczących reklamy pomocny może okazać się również zakaz konkurencji pasożytniczej wyrażony w art. 16 ust. 3 pkt 7 uznk, zakazujący wykorzystania w nieuczciwy sposób renomy znaku towarowego, oznaczenia przedsiębiorstwa lub innego oznaczenia odróżniającego konkurenta ani też chronionego oznaczenia geograficznego lub chronionej nazwy pochodzenia produktów konkurencyjnych. Zobacz, jak chronimy twórców reklam.

Wracając do plagiatu …

Plagiat – odpowiedzialność cywilna i karna

Odpowiedzialność za naruszenie praw autorskich w postaci plagiatu określona została na dwóch płaszczyznach: cywilnej oraz karnej.

Roszczenia w przypadku odpowiedzialności cywilnej należy rozróżnić w zależności od naruszenia autorskich praw osobistych i autorskich praw majątkowych.

Zgodnie z art. 78 ust. 1 PrAut twórca, którego autorskie prawa osobiste zostały naruszone, może domagać się łącznie:

  • roszczeń majątkowych: roszczenia o zadośćuczynienie lub o zapłatę odpowiedniej sumy na wskazany prze twórcę cel społeczny,
  • roszczeń niemajątkowych: roszczenia o zaniechanie działań naruszających autorskie prawa osobiste lub o usunięcie skutków naruszenia, w szczególności o złożenie publicznego oświadczenia o odpowiedniej treści i formie.

Katalog tych roszczeń pozostaje niemal identyczny ze wskazanym na gruncie art. 24 kc, odnoszącym się do naruszenia dóbr osobistych. Nie powinno to dziwić, gdyż „twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska” pozostają wymienione jako przykłady dóbr osobistych w art. 23 kc, a zatem pozostają pod podwójną ochroną zarówno przepisów prawa autorskiego jak i prawa cywilnego.

Poszkodowany naruszeniem autorskich praw majątkowych zgodnie z art. 79 ust. 1 PrAut może kumulatywnie żądać:

  • zaniechania naruszania;
  • usunięcia skutków naruszenia;
  • naprawienia wyrządzonej szkody na zasadach ogólnych albo poprzez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności, a w przypadku gdy naruszenie jest zawinione – trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu;
  • wydania uzyskanych korzyści;
  • jednokrotnego albo wielokrotnego ogłoszenia w prasie oświadczenia o odpowiedniej treści i formie lub podania do publicznej wiadomości części albo całości orzeczenia sądu wydanego w rozpatrywanej sprawie, w sposób i w zakresie określonym przez sąd.

O odpowiedzialności karnej za popełnienie plagiatu przesądza wspomniany już art. 115 PrAut:

„Art. 115. 1. Kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.

2. Tej samej karze podlega, kto rozpowszechnia bez podania nazwiska lub pseudonimu twórcy cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie albo publicznie zniekształca taki utwór, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie.

3. Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w inny sposób niż określony w ust. 1 lub 2 narusza cudze prawa autorskie lub prawa pokrewne albo nie wykonuje obowiązków odpowiednich opłat dla twórców, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.

Jak widać – cena za bezprawne kopiowanie cudzej treści jest wysoka, a gra niewarta świeczki.

Wyżej wymieniony wytwór Twojego intelektu został naruszony przez plagiat i nie wiesz, co powinieneś/aś z tym zrobić? A może jakieś inne Twoje dobro niematerialne padło ofiarą oszukańczego zachowania innej osoby i wydaje się, że może być kwalifikowane jako przestępstwo plagiatowania? Mamy wieloletnie doświadczenie w doradzaniu naszym klientom w sprawach cywilnych i karnych naruszania praw własności intelektualnej, dlatego nie wahaj się – napisz do nas już dziś.

Photo by Felipe Bustillo on Unsplash
[1] Zob. Art. 115 PrAut red. Michalak 2019, wyd. 1/Daśko.
[2] Zob. P. Sztern, The voice of plagiarism. Metody stwierdzania naruszeń praw autorskich do utworów muzycznych  [w:] Wieloaspektowość pojęcia plagiatu red. P. Jędrysiak, Warszawa 2021.
[3] Zob. D. Światkowski, Czy utwór muzyczny może się jeszcze obronić przed plagiatem? Prawne i muzyczne aspekty zjawiska [w:] Wieloaspektowość…
[4] A. Sewerynik, Utwór muzyczny jako przedmiot prawa autorskiego, Warszawa 2020, Legalis.
[5] D. Światkowski, Czy…
[6] http://prawomuzyki.sewerynik.pl/2013/09/02/sprawdzanie-plagiatu-melodia/ [dostęp: 20.04.2022 r.].
[7] Zob. K. Obara, Złodzieje fabuły – plagiat ukryty w utworze filmowym [w:] Wieloaspektowość…
[8] SPP T. 13, red. Barta/Barta, Markiewicz, Matlak, Niewęgłowski, Późniak-Niedzielska.
[9] J. Skrzypczak, Plagiat dzieł naukowych, „Środkowoeuropejskie Studia Polityczne”, Poznań 2014, s. 220.
[10] Zob. K. Obara, Złodzieje…
[11] Zob. M. Kwella, Plagiat czy inspiracja? Analiza zjawiska i granic plagiatu w architekturze [w:] Wieloaspektowość…
[12] Ibidem.
[13] Wyrok SN z dnia 3 grudnia 2017 r., sygn. akt II CSK 400/16.
[14] Zob. A. Przybyło, Plagiat w reklamie [w:] Wieloaspektowość…
[15] Ibidem, s. 74.
[16] Zob. np. https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/618768,frugo-kontra-life-final-w-sadzie.html [dostęp: 19.04.2022 r.].
Udostępnij