Kilka dni temu, w połowie marca, pojawił się nowy mural Banksy’ego “Morning is Broken”. Tym razem artysta wykorzystał kawałki zgiętej blachy na zasłony okna, w którym namalował chłopca z kotem. Obraz pojawił się na ścianie 500-letniego domu przeznaczonego do wyburzenia po zabudowę nowego osiedla. Mural przetrwał zaledwie kilka godzin. Operator koparki, która zniszczyła ścianę z muralem nie wiedział, że niszczy obraz Banksy’ego zapewne biorąc je za akt wandalizmu. Banksy zdążył udokumentować swoje dzieło, a także sterty gruzu powstałe po wyburzeniu ściany pokrytej muralem.[1] Wiedział, że dom będzie zrównany z ziemią po przyszłą inwestycję. Czy w ten sposób chciał coś przekazać widzom?

Gdzie kończy się wandalizm a zaczyna sztuka ulicy?

Jak widać „bazgroł” na ścianie wykonany nielegalnie, często nocą, może okazać się bardzo cennym dziełem. Nie ma przy tym znaczenia, że powstaje na cudzej własności bez zgody właściciela. Street art, to rodzaj sztuki tworzonej na ulicach i innych przestrzeniach publicznych. Charakteryzuje się tym, że jest dostępny dla każdego i może być oglądany bezpłatnie. Street art może przybierać różne formy, takie jak graffiti, mural, naklejki, szablony czy instalacje. Powstaje w przestrzeni miejskiej, w miejscach publicznych, stanowiących dla artystów wolną przestrzeń, w której mogą tworzyć swoje dzieła. Dlatego też street art często stanowi swoisty komentarz do otaczającej rzeczywistości, poruszając tematy społeczne, polityczne czy kulturowe.

Sztuka ulicy odgrywa ważną rolę w przestrzeni miejskiej, ponieważ umożliwia artystom wyrażenie swojego przekazu i przyciąga uwagę mieszkańców oraz turystów. Dzieła street art są często związane z historią danego miejsca i stanowią jego nieodłączny element. Ponadto, street art może odmienić wygląd szarej i monotonnej przestrzeni miejskiej, nadając jej charakter i kolor.

Street art odgrywa także rolę w kształtowaniu tożsamości miejskiej, co jest szczególnie ważne w przypadku mniejszych miast, które często starają się wykorzystać graffiti jako sposób na promocję swojego regionu. Dzięki niemu miasta zyskują nową tożsamość i charakter, a mieszkańcy oraz turyści mogą cieszyć się wolnym dostępem do sztuki.

Jednak nie każdy napis czy rysunek pojawiający się na cudzej własności będzie sztuką. Aby zyskać ochronę prawnoautorską, artysta uliczny musi stworzyć dzieło o indywidualnym charakterze, jednostkowe, niepowtarzalne. Mural daje więcej możliwości swobodnej ekspresji pozwalającej na stworzenie utworu, ale w przypadku szablonu – to bardzo dyskusyjne i zależy od tego, jak szablon zostanie wykorzystany, czym wypełniony i czy będzie służyć jako tło do dalszej pracy. Działalności twórczej przeciwstawia się przecież działalność rzemieślniczą, techniczną, gdzie efekty są z góry określone i nie angażują wyobraźni. Owszem wymagają wiedzy i sprawności oraz użycia określonych narzędzi surowców i technologii, ale ich rezultat jest przewidywalny.

Elementy street art chronione prawem autorskim, to prace o charakterze oryginalnym: malowidła, muraliki, grafiki czy instalacje, ale także hasła, logo czy naklejki spełniające cechy utworu. Utwór jest to dobro niematerialne, wytwór wyobraźni twórcy, pewien przekaz intelektualny. Ochrona jest niezależna od przedmiotu materialnego, który umożliwia postrzeganie tego utworu, ale nie warunkuje tej percepcji ponieważ może być utrwalone na różnych nośnikach.

fot. http://www.banksy.co.uk/out.html

Ochrona prawnoautorska jest przyznawana niezależnie od wartości i przeznaczenia utworu, nie ma znaczenia nakład pracy, wysiłek twórczy czy też wysiłek fizyczny. Nie ma tez znaczenia nośnik na jakim utwór został utrwalony: to czy jest nim kartka papieru czy może kawałek cudzej ściany.

Czy istnieje ochrona prawnoautorska street art?

Street art jest chroniony prawem autorskim tak samo jak każda inna forma sztuki. W Polsce ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych („prawo autorskie”)[2] gwarantuje autorom prawo do korzystania z ich utworów, rozpowszechniania oraz do zarabiania na nich, czyli przyznaje artyście autorskie prawa majątkowe (art. 17 prawa autorskiego). Ochrona prawnoautorska obejmuje także autorskie prawa osobiste, takie jak: prawo do autorstwa utworu, prawo oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo prawo do udostępniania go anonimowo, prawo nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania, a także prawo decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności i nadzoru nad sposobem korzystania z utworu.

I właśnie, skoro o autorskich prawach osobistych mowa. Banksy – korzystając z autorskiego prawa osobistego – na początku kariery, podjął decyzję o udostępnianiu swoich graffiti oznaczając je pseudonimem. Dzieła Banksy’ego są doceniane zarówno przez krytyków sztuki, jak i przez szeroką publiczność. Poza tym, że tworzy świetne prace, to znany jest z tego, że … nie jest znany, to znaczy nikt nie zna tożsamości tego artysty. Pomimo licznych spekulacji Banksy pozostaje anonimowy. W filmie „Wyjście przez sklep z pamiątkami”[3] Banksy wyjaśnia, że decyzję o pozostaniu anonimowym podjął zdając sobie sprawę z tego, że jego twórczość plasuje się na granicy prawa – prawa właścicieli budynków czy przedmiotów ozdabianych przez graffiti. Jego obrazy powstają na murach, w miejscach, gdzie nikt się ich nie spodziewa. Bez przyzwolenia czy zgody właścicieli ścian, na których maluje. Mur staje się wówczas materialnym nośnikiem utworu, a utwór pozostaje pod ochroną prawa autorskiego bez względu na jakim nośniku zostanie utrwalony. I bez względu na to czyją ten nośnik jest własnością.

Stąd utrwalenie prac Banksy’ego na innym nośniku zdaje się wkraczać w monopol prawnoautorski. Chociaż może niekoniecznie i nie zawsze.

fot. http://www.banksy.co.uk/out.html

Gdyby Banksy stworzył w Polsce mural, to moglibyśmy zastosować art. 33 prawa autorskiego tzw. prawo panoramy. Zgodnie z tym przepisem „wolno rozpowszechniać utwory wystawione na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach lub w ogrodach, jednakże nie do tego samego użytku”. Nie do tego samego użytku jakim jest wystawienie identycznych prac w miejscu publicznym. Nie można obrazów kopiować i powielać na innych obiektach, stworzyć takiego samego muralu. To oznacza, że gdyby ktoś chciał zrobić sobie zdjęcie na tle obrazu Banksy’ego, to może je umieszczać w social mediach. Twórca nie może sprzeciwić się, gdy jego prace stanowić miałyby sceny filmowe czy tło zdjęć z graffiti[4].

Prawo panoramy daje tez możliwość komercyjnego korzystania z utworów wystawionych na stałe na ogólnie dostępnych, więc teoretycznie nie byłoby przeszkód w spieniężeniu takiej fotografii, ale nie możemy zapominać o art. 35 prawa autorskiego. Zgodnie z tym przepisem „dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy”.

fot. http://www.banksy.co.uk/out.html

O tym, jakie interesy są ważne dla Banksy’ego, informuje działająca w jego imieniu Pest Control Office „Możesz wykorzystywać obrazy Banksy’ego do niekomercyjnej, osobistej rozrywki. Wydrukuj je w kolorze pasującym do twoich zasłon, zrób kartkę dla swojej babci, prześlij jako własną pracę domową, cokolwiek. Ale ani Banksy, ani Pest Control nie udzielają licencji na obrazy artysty osobom trzecim. Nie używaj zdjęć Banksy’ego do celów komercyjnych, w tym do wprowadzania na rynek szeregu towarów lub oszukiwania ludzi, aby myśleli, że coś zostało stworzone lub zatwierdzone przez artystę, gdy tak nie jest (…)”[5]

Sam Banksy w książce „Wojna na ściany” z 2005r. twierdził, że „prawa autorskie są dla frajerów” i nadal na swojej oficjalnej www zachęca „każdego do korzystania i poprawiania mojej sztuki dla własnej rozrywki, ale nie dla zysku lub sprawiania wrażenia, że popieram coś, czego nie robię[6] precyzując, że nie udziela licencji do użytku komercyjnego. Tylko reprezentująca Banksy’ego Pest Control Office ma pozwolenie na używanie lub licencjonowanie jego grafiki.

Fakt, że Banksy nie ujawnił swojej tożsamości nie oznacza, że utracił prawa autorskie. Nadal, tak jak każdy uliczny twórca, ma prawo m.in.:

  • do uznania autorstwa, czyli prawo do uznania, że jest autorem utworu, nawet jeśli nie podpisał go swoim imieniem i nazwiskiem,
  • do nienaruszalności utworu, czyli prawo do ochrony twórczości przed zniszczeniem lub zmianą, w tym także przed usunięciem czy przemalowaniem,
  • do korzystania z utworu – tylko Banksy ma prawo do korzystania z własnego dzieła, w tym także do jego sprzedaży lub udzielania licencji na jego wykorzystanie,
  • do rozpowszechniania utworu, a także do decydowania o udostępnieniu pracy publiczności, do decydowania o tym, gdzie będzie oglądane i dostępne także poprzez publikację w Internecie lub na innych nośnikach.
fot. http://www.banksy.co.uk/out.html

Czy Banksy bez prawa autorskiego może ochronić swoją twórczość?

Banksy kwestionując ochronę jaką prawo autorskie daje twórcom, traci cenne narzędzie. Aby skorzystać z roszczeń przysługujących autorowi na podstawie prawa autorskiego (zakazania innym wykorzystywania jego prac, czyli, żądania zaniechania naruszania przez naruszycieli; usunięcia skutków naruszenia; naprawienia wyrządzonej szkody czy wydania uzyskanych korzyści) musiałby wykazać, że jest twórcą danego graffiti, a tym samym zapewne ujawnić swoją tożsamość. Gdyby Pest Control Office w polskim sądzie miało bronić prac Banksy’ego, to pierwszy dokumentem, o który poprosiłby sąd byłoby pełnomocnictwo udzielone do reprezentowania tego artysty z jego danymi.

Zatem, pozostając wciąż anonimowym artystą, Banksy za pomocą innych praw niż prawo autorskie, stara się chronić swoją twórczość, m.in. rejestrując prace jako znaki towarowe. Działająca w jego imieniu Pest Control Office od 2019 roku zastrzega na terenie Unii Europejskiej znane graffiti Banksy’ego jako znaki towarowe. I o ile początkowo rejestracje były skuteczne, to sprzeciwili im się sami naruszyciele (!). Firma poligraficzna Full Colour Black, która wykorzystała jedną z jego prac, „Laugh Now”, na produkowanych przez siebie pocztówkach, zgłosiła zarzut rejestracji znaków „w złej wierze”, zaczynając od najbardziej popularnych prac artysty – „Flower Thrower”, stworzonej na ścianie posesji w Jerozolimie w 2005 r. Początkowo EUIPO w całości przychylił się do wniosku o unieważnienie prawa ochronnego i wydał we wrześniu 2020r. decyzję o unieważnieniu tego znaku towarowego[7].

Kolejno w maju i czerwcu 2022 EUIPO unieważnił 5 kolejnych znaków towarowych uznając, iż Banksy działał w złej wierze, tzn. „nie w celu konkurowania w sposób uczciwy, lecz z zamiarem naruszenia, w sposób niezgodny z uczciwymi obyczajami, interesów osób trzecich lub z zamiarem uzyskania (…) wyłącznego prawa w celach innych niż cele związane z funkcjami znaku towarowego, w szczególności (…) z podstawową funkcją wskazywania pochodzenia[8] Bowiem celem znaku towarowego, jest umożliwienie konsumentom zidentyfikowania pochodzenia handlowego danych towarów lub usług oraz odróżnienie tych towarów lub usług od towarów lub usług innych przedsiębiorstw. Banksy nie używa znaków towarowych w celach komercyjnych: nie sprzedaje żadnych towarów i nie świadczy żadnych usług oznaczonych zgłoszonymi znakami towarowymi, używa ich w charakterze dzieła sztuki. Zdaniem EUiPO, Banksy chciał wykorzystać prawo znaków towarowych w celu zastąpienia nim ochrony wynikającej z prawa autorskiego.

fot. http://www.banksy.co.uk/out.html

Na szczęście dla Banksy’ego, w październiku 2022r., Izba Odwoławcza EUiPO stwierdziła brak złej wiary, przyjmując, iż „utwór może być chroniony w charakterze znaku towarowego niezależnie od tego czy wszedł on do domeny publicznej w świetle prawa autorskiego”. (…) „Banksy ma 5 lat na rozpoczęcie używania znaku[9].

Banksy podejmuje różne działania w celu zabezpieczenia swoich dzieł, zarówno przed fizycznymi uszkodzeniami, jak i przed kradzieżą lub fałszerstwem, np. często montuje ochronne barierki lub szyby, aby chronić prace przed uszkodzeniami (przykładem jest przemalowanie lub zniszczenie jego murali w Bethlehemie). W jednym z przypadków, kiedy jego mural został skradziony w 2019 roku, Banksy podał informacje o zastosowanym przez siebie sposobie zabezpieczenia muralu w celu zidentyfikowania prawdziwego dzieła od jego podróbki.

Przed wszystkim Banksy udostępnia swoje graffiti i inne instalacje na swoim profilu w mediach społecznościowych, gdzie zyskują one popularność i uznanie, co wpływa na ich ochronę. Twórca wykorzystuje również swoje konto Instagram, aby informować swoich fanów o swoich działaniach i informować ich o próbach fałszerstw lub kradzieży jego dzieł.

Może, więc nie potrzebuje prawa autorskiego?

Kto wygrywa w konflikcie między artystami a właścicielami budynków?

Prace Banksy’ego znajdują się na prywatnych budynkach lub w przestrzeni publicznej, gdzie ich status własności jest niejasny. W zależności od ustawodawstwa danego państwa, różny może być poziom ochrony ulicznych dzieł.

Właściciele nieruchomości mają prawo decydować o ich wyglądzie i usuwać z nich graffiti, które uważają za nieodpowiednie lub niezgodne z ich wizją estetyczną, chcąc zachować kontrolę nad wyglądem swoich nieruchomości. W wielu przypadkach street art jest przez nich uważany za wandalizm. Jednakże, czasami okazuje się, że uliczna twórczość jest nie tylko cennym elementem przestrzeni miejskiej, ale stanowi także ważny element kultury i sztuki. Niektóre z tych dzieł są wyjątkowo popularne i przyciągają tłumy turystów, jak właśnie dzieła Banksy’ego. Z drugiej strony artyści uliczni uważają swoje dzieła za sztukę, którą tworzą dla społeczności i jako sposób wyrażenia swojego przekazu artystycznego. Uważają, że usuwanie ich dzieł z budynków jest naruszeniem ich praw jako twórców, a w niektórych przypadkach może stanowić naruszenie praw autorskich.

Kto zatem ma prawo decydować o wyglądzie ściany? Jakie uprawnienia mają właściciele w zakresie usuwania street art z ich budynków? Czy niszczenie takiej twórczości jest legalne?

W USA obowiązuje ustawa Visual Artistis Rightss Act (VARA) dająca artyście prawo integralności utworu i ochrony przed zniszczeniem[10]. Prawa te przysługują nawet wtedy, gdy inna osoba jest właścicielem nośnika. Znana jest sprawa 5Pointz, w której zasądzono odszkodowanie w wysokości prawie 7 milionów dolarów po tym, jak sąd stwierdził, że 45 dzieł sztuki artystów ulicznych ma uznaną rangę. Co ciekawe, uznanie rangi przejawiło się w tym, że artyści byli zapraszani na wykłady, prelekcje, obecni byli w mediach społecznościowych, a także, że ich pracę odwiedzali turyści.[11]

W niektórych krajach, takich jak Polska, samodzielne usuwanie street art z własnej nieruchomości jest dozwolone, ale prawo twórcy musi być respektowane. Zgodnie z art.  32 prawa autorskiego, “właściciel egzemplarza utworu plastycznego może go wystawiać publicznie, jeżeli nie łączy się z tym osiąganie korzyści majątkowych“. Czyli, nie byłoby zgodne z polskim prawem autorskim np. pobieranie opłat za oglądanie obrazów Banksy’ego czy tantiem za produkcję koszulek z kopiami utworów. Co ciekawe, zgodnie z tym przepisem, w przypadku “podjęcia decyzji o zniszczeniu oryginalnego egzemplarza utworu plastycznego znajdującego się w miejscu publicznie dostępnym, właściciel jest obowiązany złożyć twórcy utworu lub jego bliskim ofertę sprzedaży, jeżeli porozumienie się z nim, celem złożenia oferty, jest możliwe. Górną granicę ceny określa wartość materiałów. Jeżeli sprzedaż nie jest możliwa, właściciel jest obowiązany umożliwić twórcy sporządzenie kopii bądź – zależnie od rodzaju utworu – stosownej dokumentacji zanim rozpocznie niszczenie.”

fot. http://www.banksy.co.uk/out.html

W przypadku Banksy’ego, ze względu na jego popularność, powszechne jest wycinanie fragmentów tynku wraz z szablonami i sprzedaży ich na aukcjach. To naturalnie rodzi spór. Istnieje wiele przykładów konfliktów między street artystami a właścicielami budynków, kiedy to artyści umieszczali swoje prace bez zgody właścicieli lub właściciele pozbywali się obrazów. Warto wspomnieć o dwóch przykładach związanych z twórczością Banksy’ego:

  • w 2011 roku Banksy umieścił na ścianie pubu w Bristolu mural, który przedstawiał dwie postacie z pistoletami. Właściciel pubu, Alan Bishop, chciał usunąć graffiti, ale mieszkańcy okolicy i fani Banksy’ego zorganizowali protesty przeciwko usunięciu. Ostatecznie obrazy zostały zdemontowane i sprzedane na aukcji za 310 000 funtów.
  • w 2017 roku Banksy umieścił mural na ścianie hotelu w Betlejem w Palestynie. Właściciel hotelu, który początkowo doceniał pracę, zdecydował się jednak na jej usunięcie, twierdząc, że przyciąga ono zbyt dużo turystów i powoduje problemy bezpieczeństwa. Banksy opublikował wtedy na swojej stronie internetowej list otwarty, w którym oskarżał właściciela o zdradę i przedstawiał swoje argumenty za ochroną street art.

Czy jest możliwy kompromis między stronami?

Jednym z rozwiązań konfliktu interesów między ulicznymi twórcami a właścicielami budynków, jest wprowadzenie polityki, która umożliwiłaby artystom legalne umieszczanie swoich graffiti na wyznaczonych miejscach. Przykładem miasta, które wprowadziło taką zasadę, jest Filadelfia w Stanach Zjednoczonych, gdzie istnieje program “Mural Arts Program” wspierający artystów ulicznych i umożliwiający im legalne malowanie budynków[12]. Także w Berlinie istnieją miejsca, gdzie artyści mogą wykonywać swoje prace, takie jak East Side Gallery czy Haus Schwarzenberg.

São Paulo w Brazylii kiedyś borykało się z dużą ilością nielegalnego graffiti, ale teraz stało się jednym z najważniejszych centrów street art na świecie. Władze miasta wprowadziły program “Cidade Linda” (“Piękne Miasto”), który miał na celu transformację zaniedbanych obszarów poprzez malowanie murali na budynkach[13]. W Melbourne, w Australii, władze miasta wprowadziły wiele projektów mających na celu zachęcanie artystów do umieszczania swoich prac, na przykład na “Melbourne City Laneways” i “Street Art Melbourne”[14].

fot. http://www.banksy.co.uk/out.html

Aby umożliwić artystom wykonywanie swojej pracy, a właścicielom ochronę ich praw, należy wprowadzić rozwiązania, które będą wyrównywać interesy obu stron. Poza legalnymi miejscami do tworzenia street art warto wprowadzić umowy, które będą regulować zasady umieszczania prac na budynkach, określać prawa autorskie i opłaty za umieszczenie dzieła. Programy edukacyjne dla właścicieli nieruchomości powinny informować o wartościach i znaczeniu sztuki ulicznej oraz o sposobach legalnego umieszczenia prac na posesjach.

Istnienie podobnych rozwiązań pozwoliłoby na zachowanie tego elementu przestrzeni miejskiej, jednocześnie zapewniając artystom ochronę ich praw, a właścicielom nieruchomości ochronę ich własności … ponieważ, prawo autorskie nie jest dla frajerów. Z jednej strony, to narzędzie dla twórców bez względu jakich środków wyrazu używają, z drugiej – zbiór reguł pozwalających innym korzystać z twórczości nie pozbawiając twórców kontroli nad ich dorobkiem.

Zatem, teraz czekamy na to gdzie w Warszawie Banksy pojawi się ze swoją sztuką 😉

fot. Instagram @banksy, fot. http://www.banksy.co.uk/out.html

[1]https://www.well.pl/art_culture/142/najnowszy_mural_banksy_ego_przetrwal_zaledwie_kilkanascie_godzin_kto_zniszczyl_prace_artysty,11461.html [dostęp 7.04.2023]
[2] Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz. U. z 2022 r. poz. 2509).
[3] https://www.youtube.com/watch?v=HeqRXKCAXRg [dostęp 7.04.2023]
[4] K.Grzybczyk „Ikony popkultury a prawo własności intelektualnej. Jak znani i sławni chronią swoje prawa”, Wolters Kluwer, 2018r
[5] https://pestcontroloffice.com/use.asp [dostęp 7.04.2023]
[6] http://www.banksy.co.uk/licensing.html [dostęp 7.04.2023]
[7] decyzja z 14.09.2020 r., nr 33 843 C
[8] wyrok TSUE z 12.09.2019 w sprawie C-104/18 P, Koton przeciwko EUIPO, pkt 46
[9] decyzja z 25 października 2022r. w/s R1246/2021-5 Pest Control Office Ltd vs Full Colour Black Ltd.
[10] https://www.olshanlaw.com/f-when-art-meets-building.html [dostęp 7.04.2023]
[11] K.Grzybczyk „Ikony popkultury a prawo własności intelektualnej. Jak znani i sławni chronią swoje prawa”, Wolters Kluwer, 2018r
[12] https://www.muralarts.org/ [dostęp 7.04.2023]
[13] https://falauniversidades.com.br/grafite-cidade-linda/ [dostęp 7.04.2023]
[14] https://whatson.melbourne.vic.gov.au/things-to-do/attractions-and-sights/laneways-arcades [dostęp 7.04.2023]
Udostępnij