Jedną z odpowiedzi na nadmierny konsumpcjonizm, o którym pisaliśmy przy okazji fast fashion TUTAJ, stał się również upcycling – kreatywne przerabianie istniejących produktów lub materiałów tak, by dać im „nowe życie” i zwiększyć ich wartość. Zjawisko to zdobywa popularność nie tylko wśród jednostek, lecz także w świecie mody, gdzie coraz częściej wykorzystuje się elementy markowych produktów do tworzenia unikalnych przedmiotów. Coraz więcej projektantów, zarówno tych z wielkich domów mody jak Balenciaga czy Miu Miu, jak i twórców autorskich marek, świadomie sięga po już używane materiały, tworząc z nich zupełnie nowe kolekcje. Upcycling jest także popularny wśród zwykłych użytkowników rzeczy i tworów szukających tańszego, oryginalnego tworzywa.

Brzmi to jak świetny sposób na połączenie kreatywności z troską o planetę, ale czy takie działania są zawsze zgodne z prawem własności intelektualnej? Na te pytanie postaramy się odpowiedzieć w poniższym wpisie.

Czym jest upcycling?

Upcycling to proces twórczego przekształcania już istniejących ubrań lub materiałów w nowe produkty o większej wartości użytkowej lub estetycznej, bez wcześniejszego rozkładania ich na surowce, tak jak ma to miejsce w przypadku recyklingu. Zamiast degradować materiał, upcycling wydobywa z niego nowe życie. Choć idea ponownego wykorzystania rzeczy nie jest nowa, to w ostatnich latach, zwłaszcza w branży modowej, obserwujemy wyraźny wzrost zainteresowania tą praktyką. Upcycling idealnie wpisuje się w rosnącą potrzebę działań zgodnych z ideą zrównoważonego rozwoju – promuje odpowiedzialne podejście do konsumpcji, ogranicza ilość odpadów i zachęca do kreatywności. To nie tylko trend estetyczny, ale też wyraz troski o środowisko i próbę odejścia od masowej, szybkiej produkcji.[1]

Upcycling to nie tylko wyraz kreatywności, ale też reakcja na kryzys nadprodukcji, z jakim zmaga się branża mody. Tradycyjny model funkcjonowania tej branży „weź, wyprodukuj, wyrzuć” skupiał się na stałym wprowadzaniu na rynek nowych ubrań bez refleksji nad ich dalszym losem po zakończeniu użytkowania. Upcycling stanowi odpowiedź na te wyzwania, ponieważ ogranicza ilość odpadów tekstylnych, zmniejsza zapotrzebowanie na nowe surowce, a tym samym wpływa na zmniejszenie śladu węglowego. Dzięki temu materiały zyskują drugie życie, a moda może być bardziej odpowiedzialna.[2]

Jednak zainteresowanie upcyclingiem nie ogranicza się już tylko do dużych marek – coraz częściej podejmują się go pasjonaci i twórcy działający na własną rękę. Popularność tej praktyki rośnie dynamicznie, co widać chociażby na platformach sprzedażowych. Na Etsy, jednym z największych serwisów dla niezależnych twórców, liczba produktów oznaczonych jako „upcycled” wzrosła z niespełna 8 tysięcy w 2010 roku do około 200 tysięcy obecnie (dane z kwietnia 2024 r.). Również firmy takie jak IKEA zachęcają klientów do twórczego przerabiania swoich mebli – efekty tych działań z łatwością można znaleźć w serwisach takich jak Pinterest, gdzie użytkownicy chętnie dzielą się swoimi pomysłami. Konsumenci szukają dziś nie tylko oryginalności, ale też bardziej świadomych, etycznych wyborów, a więc upcycling zdaje się odpowiadać na ich potrzeby.[3]

Wyczerpanie praw własności intelektualnej

Przez „wyczerpanie prawa własności intelektualnej” rozumiemy sytuację, w której podmiot uprawniony np. do patentu, do znaku towarowego czy autorskiego prawa do utworu, traci kontrolę nad dalszym obrotem produktem, na który prawo to się stosuje, po jego wprowadzeniu do obrotu na rynku przez tego uprawnionego lub za jego zgodą.

Dla przykładu, jeśli egzemplarz utworu w postaci książki został wprowadzony do obrotu na terytorium Europejskiego Obszaru Gospodarczego, to uprawniony traci prawo do zezwalania na dalszy obrót tym egzemplarzem (np. sprzedaż) na terenie Polski, z wyjątkiem najmu lub użyczenia. W niektórych sytuacjach, np. w przypadku sprzedaży “selektywnej”, wyczerpanie prawa może być ograniczone, jeśli sprzedawca nie jest oficjalnym dystrybutorem o czym pisaliśmy TU

Wyczerpanie prawa ochronnego na znak towarowy

W polskim ustawodawstwie kwestię wyczerpania prawa do znaku towarowego reguluje art. 155 ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej (t.j. Dz. U. z 2023 r. poz. 1170). (dalej “p.w.p.“) i ma ono miejsce, gdy towar oznaczony tym znakiem zostanie po raz pierwszy legalnie wprowadzony do sprzedaży przez właściciela znaku lub za jego zgodą. Oznacza to, że od tego momentu właściciel znaku nie może już kontrolować dalszego obrotu tym konkretnym egzemplarzem towaru.

W konsekwencji, uprawniony do znaku towarowego nie może sprzeciwić się dalszej sprzedaży takiego egzemplarza. Z punktu widzenia uprawnionego, istotnym skutkiem wyczerpania jest właśnie utrata możliwości sprzeciwienia się dalszej odsprzedaży towaru, ponieważ przeniesienie własności danego egzemplarza na osobę trzecią powoduje wygaśnięcie prawa do decydowania o jego dalszym wprowadzaniu do obrotu. Zgodnie przepisami, prawo ochronne na znak towarowy nie rozciąga się na działania dotyczące towarów oznaczonych tym znakiem, polegające na ich oferowaniu do sprzedaży lub dalszym wprowadzaniu do obrotu, jeżeli towary te zostały uprzednio wprowadzone do obrotu na terytorium Polski przez uprawnionego lub za jego zgodą.

W praktyce, wprowadzenie do obrotu następuje w momencie utraty kontroli nad towarami przez uprawnionego poprzez transakcję prawną, w wyniku której wyzbywa się on uprawnień właścicielskich do tych towarów. Co istotne, wyczerpanie prawa następuje z mocy prawa i jest skuteczne wobec wszystkich, a umowy wyłączające możliwość dystrybucji na określonych rynkach wywierają skutek jedynie między stronami umowy. Ponadto, wyczerpanie prawa obejmuje również towary wprowadzone do obrotu na terytorium Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) przez uprawnionego lub za jego zgodą.[4]

Należy jednak zaznaczyć, że zgodnie z art. 155 ust. 3 p.w.p., zasada wyczerpania nie ma zastosowania, jeżeli istnieją uzasadnione względy, które pozwalają uprawnionemu sprzeciwić się dalszej dystrybucji towarów. Taki powód pojawia się, gdy produkt oznaczony znakiem towarowym został istotnie zmieniony lub pogorszony, co może wprowadzać konsumenta w błąd co do jego jakości lub pochodzenia. Przykładem może być uszkodzony towar, przekroczony termin przydatności czy podrobiona etykieta. Takie zmiany mogą naruszać podstawową funkcję znaku towarowego, czyli gwarancję pochodzenia i jakości. Należy jednak zaznaczyć, że samo naturalne zużycie towaru czy upływ czasu, o ile nie wpływają one znacząco na jakość, nie stanowią wystarczającego powodu do ograniczenia obrotu.[5]

Wyczerpanie prawa z rejestracji wzoru przemysłowego

Z kolei wyczerpanie prawa do wzoru przemysłowego jest uregulowane analogicznie do wyczerpania prawa patentowego w art. 118 ust. 1 p.w.p., który odsyła do zasad określonych w art. 70 ust. 1 p.w.p. Zgodnie z tym przepisem, prawo ochronne na wzór przemysłowy nie rozciąga się na działania dotyczące wyrobu, w którym ten wzór jest uwidoczniony, polegające w szczególności na jego oferowaniu do sprzedaży lub dalszym wprowadzaniu do obrotu, jeżeli wyrób ten został uprzednio wprowadzony do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub EOG przez uprawnionego lub za jego zgodą.

Podobnie jak w przypadku patentów, wyłączne prawo korzystania z produktu według wzoru przemysłowego oraz prawo do jego wprowadzenia do obrotu wygasa z chwilą legalnego przeniesienia własności egzemplarza produktu na osobę trzecią przez uprawnionego lub za jego zgodą. Pierwsze legalne wprowadzenie do obrotu produktu powoduje utratę praw wyłącznych w stosunku do tego konkretnego egzemplarza, który może być następnie przedmiotem swobodnego obrotu.

Podstawową przesłanką wyczerpania prawa jest uprzednie wprowadzenie produktu do obrotu, najczęściej w drodze umowy sprzedaży, zamiany lub darowizny. Wyczerpanie prawa do wzoru przemysłowego, podobnie jak do patentu, następuje z mocy prawa, bez konieczności zawierania dodatkowych umów. Skutkiem wyczerpania jest brak możliwości kontroli wykorzystania produktu oraz jego dalszej dystrybucji.[6]

Produkt powstały w ramach upcyclingu a potencjalne naruszenie praw własności intelektualnej

W kontekście upcyclingu, pojawia się istotny problem prawny związany z ochroną znaków towarowych i wzorów przemysłowych.

Gdy materiały wykorzystywane do upcyklingu zawierają chronione znaki towarowe, może dojść do ich naruszenia. Szczególnie ryzykowne są sytuacje, w których przerobiony produkt może wywoływać u konsumentów mylne przekonanie, że pochodzi od pierwotnego producenta, np. znanej marki luksusowej. Choć zasada wyczerpania prawa do znaku towarowego zwykle pozwala na dalszy obrót legalnie zakupionymi towarami, nie obejmuje ona przypadków, gdy produkt został istotnie zmieniony, co dzieje się często w przypadku upcyclingu. Sądy wielokrotnie orzekały, że prawo do znaku towarowego nie wygasa, jeśli między oryginałem a przerobionym produktem zachodzą „materialne różnice”, mogące wpłynąć na jakość lub postrzeganie produktu. Nawet pozornie niewielkie zmiany, jak dodanie ozdobnych elementów do oryginalnej torebki, mogą prowadzić do naruszenia prawa, ponieważ modyfikacje te sprawiają, że końcowy produkt nie jest już tym samym, co pierwotny wyrób oznaczony znakiem towarowym.[7] Nie jest też tym samym do którego przysługuje prawo do wzoru przemysłowego.

W przypadku luksusowych marek opisywany problem dotyczy często wykorzystywania autentycznych elementów – jak guziki z logo – które w nowym kontekście, np. jako ozdoba w biżuterii, mogą sugerować, że produkt został wykonany lub zatwierdzony przez daną markę. Może to wprowadzać konsumentów w błąd i jednocześnie szkodzić reputacji marki. Dodatkową trudnością jest też kwestia autentyczności – nie zawsze można mieć pewność, czy wykorzystany element rzeczywiście pochodzi z oryginalnego produktu, szczególnie jeśli nie posiada żadnych oznaczeń potwierdzających jego pochodzenie, jak ma to miejsce w przypadku nowszych modeli, które często nie są sygnowane.[8]

Case guzików Chanel

Skoro o guzikach mowa … Jednym z najgłośniejszych sporów związanych z upcyclingiem był spór między domem mody Chanel a amerykańską firmą Shiver + Duke, która specjalizuje się w tworzeniu biżuterii z recyklingowanych elementów luksusowych marek. W lutym 2021 roku Chanel pozwało
Shiver + Duke, zarzucając jej naruszenie praw do znaku towarowego, nieuczciwą konkurencję oraz osłabienie renomy marki. Przedmiotem sporu były guziki Chanel, które Shiver + Duke przerabiało na ozdoby w biżuterii, mimo że nie zostały one pozyskane bezpośrednio od Chanel, ani za jej zgodą. Co więcej, guziki te pierwotnie były przeznaczone do odzieży, nie do biżuterii, a nowe produkty przypominały styl biżuterii samego domu mody Chanel.

Chanel argumentowała, że takie działanie może wprowadzać klientów w błąd, sugerując, że produkty upcyklingowe pochodzą od Chanel lub cieszą się jej aprobatą. Co warto zaznaczyć, Chanel podkreśliło, że wykorzystanie guzików w innym kontekście, jako elementów biżuterii, oznaczało istotną zmianę ich przeznaczenia, co wykluczało możliwość powoływania się na zasadę wyczerpania prawa do znaku towarowego. Sprawa zakończyła się ugodą w listopadzie 2022 roku, choć jej szczegóły pozostały poufne.[9]

Poniżej, dla zilustrowania omawianego sporu, po lewej stronie przedstawiono przykłady oryginalnej biżuterii Chanel robionej na zamówienie, zaś po prawej biżuteria robiona przez firmę Shiver + Duke z wykorzystaniem guzików domu mody Chanel:

Źródło: https://www.thefashionlaw.com/chanel-is-suing-shriver-duke-over-jewelry-made-from-authentic-logo-bearing-buttons/

Podobnie, ugodą zakończył się spór Louis Vuitton z Sandra Ling Designs, Inc. (SLD) i Ms. Ling w Stanach Zjednoczonych w lutym 2021 r. a także mniej znane spory Nike, Rolex czy Ralph Lauren, co może sugerować, że szczególnie marki luksusowe czują się zagrożone przez upcycling.

Sprawy, w których nie doszło do naruszenia praw IP

Ciekawym przykładem dotyczącym przerabiania oryginalnych produktów jest sprawa rozpatrywana przez Sąd Okręgowy Południowego Dystryktu Nowego Jorku. Dotyczyła ona firmy Vortic, która tworzyła zegarki naręczne z autentycznych części starych zegarków kieszonkowych marki Hamilton, produkowanych w USA w latach 1894–1950. Sąd uznał, że ich działanie nie wprowadzało konsumentów w błąd co do pochodzenia wyrobów, mimo że niektóre elementy, jak tarcze zegarków, zawierały oryginalne oznaczenia Hamilton.

Kluczowe znaczenie miała tu kwestia pełnego ujawnienia: na kopertach zegarków znajdowało się oznaczenie Vortic jako producenta, a reklamy i strona internetowa firmy jasno informowały o historii i sposobie powstania produktów. Wyrok ten podtrzymał także sąd apelacyjny, podkreślając, że Hamilton nie zdołał wykazać, by przeciętny konsument mógł zostać wprowadzony w błąd co do źródła pochodzenia zegarków.[10]

Źródło: https://www.beyondthedial.com/post/the-curious-case-of-hamilton-international-ltd-v-vortic-llc/  

Jeśli upcycling jest Ci bliski, to teraz już wiesz, że kluczowe jest takie oznaczanie tworzonych produktów, aby nie było wątpliwości co do faktycznego producenta i wtórego wykorzystania “markowych” półproduktów 🙂

Photo by Jiachen Zhou on Unsplash

[1] https://fashionunited.com/news/background/making-something-new-from-something-existing-is-in-this-is-upcycling/2024010857698#thisisupcycling (dostęp: 28.04.2025)
[2] https://www.vogue.pl/a/vogueinternational-upcykling-to-przyszlosc-mody (dostęp: 28.04.2025)
[3] https://hbr.org/2024/04/research-why-people-really-buy-upcycled-products (dostęp: 28.04.2025)
[4] Serafin, T. (2015). Wyczerpanie praw własności intelektualnej. Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Rzeszowskiego. Seria Prawnicza (87/2015), Prawo 16
[5] Ł. Żelechowski (red.), Prawo własności przemysłowej. Komentarz. Wyd. 2, Warszawa 2022
[6] Serafin, T., op. cit.
[7] https://www.wipo.int/web/wipo-magazine/articles/upcycling-sustainability-and-ip-what-it-means-for-the-world-of-fashion-56361 (dostęp: 28.04.2025)
[8] https://www.marklaw.eu/en/fashion-and-upcycling-between-counterfeiting-and-unfair-trade-practices/ (dostęp: 28.04.2025)
[9] https://www.wipo.int/web/wipo-magazine/articles/upcycling-sustainability-and-ip-what-it-means-for-the-world-of-fashion-56361 (dostęp: 28.04.2025)
[10] https://fashionlawjournal.com/trademark-hurdles-in-upcycling-legal-red-flags-in-green-solutions/#_edn24 (dostęp: 28.04.2025)
Udostępnij