Czasami pewne fakty zostają ujawnione dopiero po śmierci. Tajemnice skrzętnie ukrywane za życia, zdarzenia, które rzucają nowe światło na postrzeganie nieżyjących osób. I nie chodzi o sensacyjne znaleziska, ale o „wizerunek pośmiertny” jaki pielęgnują najbliżsi. Bywa, że obraz znanej osoby stworzony przez biografa po śmierci, nie pokrywa się z tym jaki są w stanie zaakceptować osoby najbliższe zmarłemu. Nierzadko spadkobiercy podejmują wysiłek, po to, aby zmarła nie została przedstawiona w złym świetle, inaczej niż zapamiętali ją.

Czy mają prawo do dobrej pamięci” o zmarłym, czy do “pamięci prawdziwej”, a więc pamięci niezafałszowanej i nieprzekłamanej? W praktyce pojawia się pytanie czy spadkobiercy, osoby najbliższe, są w stanie zablokować publikację, emisję filmu czy wystawienie spektaklu którego bohaterem jest zmarła osoba? Jaki charakter ma prawo do kultywowania pamięci osoby zmarłej?

Przepisy prawa nie podają definicji pojęcia dóbr osobistych, wskazują jedynie w art. 23 kodeksu cywilnego przykładowe dobra osobiste jak: zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko, wizerunek. Zawarty w tym przepisie katalog nie jest zamknięty, co oznacza że wymienione w nim dobra mają charakter przykładowy. W doktrynie przejawia się pogląd, że na gruncie art. 23 kc ochronie prawnej podlega również dobro osobiste w postaci pamięci i kultu osoby zmarłej[1].

Przedstawiciele nauki prawa oraz judykatura nie mają wątpliwości, że jest potrzeba wyodrębnienia dobra osobistego w postaci pamięci i kultu osób zmarłych w katalogu dóbr osobistych, ponieważ uczucia i stosunek osób żyjących wobec osób zmarłych są częścią kultury i dziedzictwa każdego społeczeństwa i narodu[2].

Niewątpliwie kult oraz pamięć osoby zmarłej są samoistnym dobrem osobistym osób żyjących, spokrewnionych i bliskim zmarłemu.  Z uwagi na występowanie dóbr osobistych o zbliżonym znaczeniu problem stanowi jednoznaczne wskazanie cech charakterystycznych tego dobra osobistego. Sama nazwa wskazanego dobra budzi swego rodzaju wątpliwości, ponieważ poglądy w doktrynie w tej kwestii nie są jednolite. Naprzemiennie stosowane jest nazewnictwo dobra osobistego jako „kultu pamięci osoby zmarłej” bądź „kultu i pamięci osoby zmarłej”.





przedmiot ochrony

Dobro osobiste w postaci kultu pamięci osoby zmarłej zasadza się na ochronie bliskiej relacji, szczególnej więzi emocjonalnej i uczuciowej, jaka istnieje pomiędzy osobą dochodząca ochrony a osobą zmarłą, bliską uprawnionemu. Jednym z przejawów tego prawa przysługującego osobie bliskiej zmarłego jest prawo do niczym niezakłóconego kultywowania pamięci o zmarłym.

Z tak określonego prawa podmiotowego możliwe jest wywiedzenie dwóch zasadniczych uprawnień osób żyjących: prawa do “dobrej pamięci” o zmarłym oraz prawa do “pamięci prawdziwej”, a więc pamięci niezafałszowanej i nieprzekłamanej. 

Pierwszemu z tych uprawnień odpowiada obowiązek osób trzecich respektowania dobrego imienia osoby zmarłej, drugiemu – obowiązek podawania prawdziwych informacji dotyczących zmarłego[3]. I tu najczęściej pojawia się problem. Bowiem prawdziwe informacje mogą nie respektować dobrego imienia zmarłej osoby.

Dobro osobiste jakim jest kult pamięci osoby zmarłej  składa się ono z dwóch niezależnych od siebie elementów:





substrat materialny ochrony

Materialny aspekt ochrony odnosi się do pochówku zmarłego, pogrzebu, budowy nagrobka, ekshumacji, ustalenie treści napisu, pielęgnacji grobu itd[4]. Odnosi się także do zwłok „Nie ma wprawdzie przepisów statuujących wprost obowiązek poszanowania zwłok i szczątków ludzkich, jednak jest on traktowany powszechnie – także w praktyce społecznej, pełnej godności wobec ciała osoby zmarłej – jako aksjomatyczna powinność moralna, wywodzona także z niektórych norm prawnych.”[5] „Możność pochowania zmarłego jest własnym dobrem osobistym członków jego najbliższej rodziny, jako wartość świata uczuć i życia psychicznego każdego człowieka. (…) Pojęcie to obejmuje szereg wolności przysługujących człowiekowi wypływających ze sfery uczuć i odnoszących się do postaci osoby zmarłej, a dotyczących m.in. pochowania zwłok w określony sposób i w określonym miejscu.”[6]

Decydowanie po śmierci o materialnych aspektach pochówku należy odróżnić od postępowania  w celu określenia przyczyny zgonu pacjenta, przy wykonywaniu sekcji zwłok. Z tego względu „pobranie podczas sekcji zwłok fragmentów tkanek i narządów ludzkich oraz odmowa ich wydania nie stanowi naruszenia dobra osobistego w postaci kultu pamięci osoby zmarłej”[7]





substrat niematerialny

Substrat niematerialny dotyczy prawa do ochrony sfery uczuciowej związanej z pamięcią o bliskiej osobie zmarłej, przede wszystkim kwestii związanych z możliwością pielęgnowania pamięci po tej osobie, kultywowania jej jako dobrego i godnego człowieka, opierającej się na tradycji rodzinnej, rozumianej jako dziedzictwo, spuścizna, które są utożsamiane z dokonaniami oraz wartościami, którym hołdowali przodkowie[8]. Inaczej mówiąc, należy stwierdzić, iż dobro osobiste w aspekcie niematerialnym służy najbliższym zmarłego do dbałości oraz ochrony czci i honoru osoby zmarłej, pielęgnowania jej dobrego imienia[9].

„We wszystkich wypadkach ochrony uprawnień dotyczących różnych aspektów pochowania osoby bliskiej i pamięci o niej chodzi o jedno dobro osobiste, określane zbiorczo, które powstaje wraz ze śmiercią tej osoby i obejmuje prawo jej bliskich do kultywowania pamięci po niej oraz wspomnień o niej powstałych za jej życia. Powstaje dopiero w chwili śmierci osoby bliskiej, mimo że odnosi się do relacji i wspomnień (interakcji) danej osoby ze zmarłym za jego życia.”[10] Tym samym ochronie podlega „sfera uczuciowa związana z kultem pamięci osoby najbliższej”[11]





krąg uprawnionych i zasady ochrony

Ochrona związana z naruszeniem kultu i pamięci osoby zmarłej jako dobra osobistego przysługuje najbliższym zmarłego – rodzinie, krewnym, spadkobiercom. Prawo do pochowania zwłok osoby zmarłej (wraz z prawem do ekshumacji) oraz do pamięci o niej stanowi dobro osobiste, chronione przepisami prawa cywilnego (art. 23 i 24). Prawo to przysługuje osobom najbliższym zmarłego. Krąg tych osób nie ogranicza się do wskazanych w art. 10 ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych (Dz.U. 1972 Nr 47 poz. 298), ustawa ta bowiem reguluje, jako normę prawa administracyjnego chowanie i ekshumację zwłok, reguluje je pod kątem porządku publicznego, nie zaś ochrony dóbr osobistych osób dla zmarłego bliskich.”[12]

Ochronę dóbr osobistych reguluje art. 24 kc, który stanowi iż czyje dobro zostaje zagrożone cudzym działaniem może żądać zaniechania tego działania, chyba że jest ono bez prawne. W razie jakichkolwiek naruszeń może on także żądać, żeby osoba , która w jakiś sposób dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia tych skutków.

Stąd, bez wątpienia uprawnieni mogą dla ochrony przysługującego im dobra osobistego żądać udzielenia zabezpieczenia.  Stosowanie do art. 730 §  2 kpc  Sąd może udzielić zabezpieczenia przed wszczęciem postępowania lub w jego toku.

Zabezpieczenie roszczeń niepieniężnych w sprawie cywilnej, zgodnie z art. 755 §  1 kpc może polegać na wstrzymaniu premiery spektaklu, filmy czy książki poświęconej osobie zmarłej. Sąd udziela zabezpieczenia w taki sposób, jaki stosownie do okoliczności uzna za odpowiedni. Sąd może bowiem unormować prawa i obowiązki stron lub uczestników postępowania na czas trwania postępowania. Może też wydać zakaz publikacji, po rozważeniu czy „nie sprzeciwia się temu ważny interes publiczny”. Udzielając zabezpieczenia, sąd określa czas trwania zakazu, który nie może być dłuższy niż rok. Jeżeli postępowanie w sprawie jest w toku, uprawniony może przed upływem okresu, na który orzeczono zakaz publikacji, żądać dalszego zabezpieczenia.

Zgodnie z art.  448 kc w  razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia.

Ważne jest przy tym, aby nie zapomnieć o przedawnieniu tych roszczeń. Zgodnie z art.  4421 §  1 kc roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się albo przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.

dobra osobiste zmarłej osoby a dobro osobiste żyjących najbliższych





W jednym z orzeczeń Sądu Najwyższego[13] przyjęto, iż „zakres ochrony dobra osobistego w postaci kultu pamięci osoby zmarłej nie jest uzależniony od zakresu ochrony prawnej dóbr osobistych tej osoby, jaka by została mu udzielona za życia”.  Wyrok ten budzi wiele kontrowersji z racji tego iż wskazuje, że dobro osobiste w postaci kultu pamięci osoby zmarłej nie musi stanowić takiej samej ochrony dóbr osobistych osoby zmarłej. Kult pamięci osoby zmarłej, jak wskazuje Sąd Najwyższy jest samoistnym, jurydycznie samodzielnym dobrem osobistym bliskich zmarłego, występuje on jednak w pewnego rodzaju koincydencji z czcią, jaka zostałaby okazana zmarłemu za życia. Stanowi on bowiem indywidualną wartość, silnie wiążącą się z osobowością człowieka, w szczególności sferą jego uczuć i pamięci. Jak zauważają Ł. Cudny i K. Kryla[14] właśnie ta pamięć o całokształcie życia osoby zmarłej, niezwykle charakterystyczna dla tego dobra osobistego, stanowi łącznik z czcią zmarłego, która zostałaby mu okazana za życia.

Tymczasem, jak przenalizowali Ł. Cudny i K. Kryla[15] ustawodawstwa innych państw rozdzielają  pośmiertne prawo osobistości przysługujące osobie zmarłej, od pamięci żyjących o zmarłych. W prawie holenderskim, niemieckim czy austriackim, przyjmuje się, że człowiek pozostawia po śmierci nie tylko dobra materialne, lecz także wartości niemajątkowe. Te ostanie także po śmierci mogą być naruszane i zasługują na ochronę. Podkreśla się, że skoro pełna ochrona godności nie ma czasowych ograniczeń za życia człowieka, to nie ma powodu, aby miała się ona kończyć wraz z jego śmiercią. Zatem ochrona musi być zapewniona również po śmierci, w szczególności w zakresie, w jakim dotyczy ono ochrony czci oraz sfery prywatnej zmarłego. Byłoby niezgodne z konstytucyjną zasadą nienaruszalności godności ludzkiej, jeśli jednostka mogłaby być swobodnie dyskredytowana po śmierci, dlatego też śmierć nie kończy obowiązku państwa zapewnienia ochrony przed atakami na ludzką godność. Pośmiertne prawo osobistości przysługuje osobie zmarłej, a nie jej najbliższym. Najbliżsi działając w celu ochrony naruszonej godności, czci lub reputacji osoby zmarłej, nie są podmiotami chronionego prawa, a tym samym ochrona zmarłego traci znaczenie, gdy obraz zmarłego oraz pamięć o nim zanika. Co ciekawe status społeczny, a w szczególności powszechna znajomość danej osoby w społeczeństwie, jest jednym czynników wpływających na wydłużenie okresu ochrony dóbr niemajątkowych zmarłego, na dowód czego autorzy przytaczają orzeczenie z 1989 r., w którym niemiecki BGH przyjął, że ochrona pośmiertnego prawa osobistości w przypadku znanego artysty – malarza Emila Nolde, może trwać nawet ponad 30 lat[16].

Na gruncie prawa polskiego taka koncepcja budziłaby wątpliwości ponieważ, osoba zmarła nie posiada zdolności prawnej, nie może być zatem podmiotem praw i obowiązków.

To ważne rozróżnienie w kontekście dobra osobistego jakim jest cześć. Przy czym wyróżnia się tzw. cześć wewnętrzną, którą utożsamia się, mówiąc najogólniej, z wyobrażeniem jednostki o własnej wartości[17]) oraz cześć zewnętrzną, czyli dobre imię. Jak zauważają Łukasz Cudny, Katarzyna Kryla [18]to właśnie element zewnętrzny czci występuje w interakcji z kultem pamięci osoby zmarłej. Kultywowanie pamięci osoby zmarłej stanowi w pewnym sensie przedłużenie zewnętrznego elementu czci człowieka za życia. To zaś ma znaczenie gdy zmarły bądź zmarła była osobą publiczną. Według utrwalonego już orzecznictwa ostre wypowiedzi krytyczne w stosunku do osób publicznych traktowane są jako element debaty publicznej lub sporu politycznego. Granice dopuszczalnej krytyki, wkraczania w sferę prywatności lub kultu pamięci osoby zmarłej, ale osoby znanej, sławnej i niewątpliwie publicznej, mogą być szersze, a udzielana ochrona słabsza, orzekł Sąd Apelacyjny w Warszawie[19]. To powinno być wpisane w pamięć bliskich, gdy zmarły był osobą publiczną i zarówno za życia, jaki i po śmierci, jest narażony na ostrą krytykę. Krytyka ta, nie może jednak godzić w szeroko pojętą pamięć o zmarłym, w tym jego dobre imię, jakie pozostawił za życia, które jest sumą jego życiowych dokonań.





Często w praktyce kancelarii spotykamy się z sytuacjami, gdy najbliżsi podejmują wysiłki, aby tajemnice zmarłych nie stały się pożywką dla goniących za sensacją. Interweniujemy wtedy, aby zawczasu uniknąć upublicznienia tajemnicy. Trzeba jednak pamiętać, iż „w zależności od tego czy doszło do naruszenia dobrego imienia powodów, czy doszło do zakłócenia po ich stronie kultu pamięci po zmarłej osobie bliskiej, przyjęty sposób ochrony prawnej musi być adekwatny do wszystkich okoliczności danego naruszenia. W przypadku dobrego imienia, które charakteryzuje się wskazaną powyżej „zewnętrznością” zasadnym jest rozważenie ewentualnego szerszego nagłośnienia aspektów i skutków naruszenia tego dobra. Z kolei w przypadku kultu pamięci po zmarłej osobie bliskiej, z reguły adekwatnym zadośćuczynieniem powstałej krzywdzie będzie taki sposób, który przywróci (zniweluje, naprawi) emocjonalne relacje pokrzywdzonego z osobą zmarłą. Co do zasady będą to czynności umożliwiające pochowanie zwłok, ich przeniesienie lub ekshumację, wybudowanie nagrobka i ustalenie na nim napisu, odwiedzanie i pielęgnację grobu, odbywanie ceremonii religijnych poświęconych osobie zmarłej, a w przypadku ich zakłócenia przywrócenie możliwości ich wykonywania.”[20] W tym kontekście aktualna pozostaje teza z wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, iż “wykorzystanie informacji posiadanych o zmarłym, zwłaszcza tak wrażliwych jak stan zdrowia psychicznego, rozpowszechnianie ich czy w inny sposób czynienie z nich użytku, mogłoby godzić w uczucie, jakim osoby bliskie darzą zmarłego, zakłócać ich spokój psychiczny, burzyć szacunek dla jego dokonań, a przez to godzić w dobro osobiste, za jakie doktryna i orzecznictwo uznaje kult pamięci zmarłego”.[21]


Photo by Veit Hammer on Unsplash
[1] Wyrok Sądu Apelacyjnego z dnia 21 listopada 2014 r. VI ACa 59/14.
[2] K. Matuszewski, Pamięć i kult osoby zmarłej jako autonomiczne dobro osobiste, Monitor Prawniczy 20/2012, s.1085
[3] Wyrok Sądu Apelacyjnego z dnia 21 listopada 2014 r. VI ACa 59/14.
[4] M. Pazdan, w: M. Safjan (red.), System Prawa Prywatnego, T1, Prawo cywilne – część ogólna, Warszawa 2007, s. 1142
[5] Uchwała Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z 2016-06-29 III CZP 24/16 (numer 1469246)
[6] Wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie – I Wydział Cywilny z 2015-02-12 I ACa 893/14 (numer 1285057)
[7] Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z 2011-02-09 V CSK 256/10 (numer 338437)
[8] Wyrok SN z dnia 28 lutego 2003 r., V CK 308/02
[9] Z. Radwański, Prawo cywilne – część ogólna, Warszawa 2002, s. 168.
[10] Uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego – Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych z 2019-10-22 I NSNZP 2/19 (numer 2236263)
[11] Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z 1968-07-12 I CR 252/68 (numer 13606)
[12] Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z 1980-03-31 II CR 88/80 (numer 21960)
[13] Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z 2009-09-23 I CSK 346/08 (numer 182027)
[14] Łukasz Cudny, Katarzyna Kryla „Kult pamięci osoby zmarłej jako dobro osobiste” Monitor Prawniczy | 16/2011
[15] Łukasz Cudny, Katarzyna Kryla „Kult pamięci osoby zmarłej jako dobro osobiste” Monitor Prawniczy | 16/2011
[16] Za Łukasz Cudny, Katarzyna Kryla „Kult pamięci osoby zmarłej jako dobro osobiste” Monitor Prawniczy | 16/2011 – orzeczenie BGH z 8.6.1989 r., I ZR 135/87, BGHZ 107, 384, 392.
[17] Tak wyr. SN z 15.6.2005 r., IV CK 805/04, Legalis [dostęp 31.10.2022]
[18] Łukasz Cudny, Katarzyna Kryla „Kult pamięci osoby zmarłej jako dobro osobiste” Monitor Prawniczy | 16/2011
[19] Sąd Apelacyjny w Warszawie w dniu 14 października 2016 r. sygn. akt I ACa 1717/15
[20] Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku – V Wydział Cywilny z 2016-11-29 V ACa 149/16 (numer 1581353)
[21] Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie – I Wydział Cywilny z 2012-08-09 I ACa 1013/11 (numer 735166)

Spór towarzyszy od zawsze człowiekowi. W zasadzie można powiedzieć, że od czasów Adama i Ewy człowiek ma „w genach” łamanie zasad. Wszędzie, gdzie istniały społeczności, wspólnoty, musiały pojawiać się spory. Aby wspólnota mogła przetrwać, musiała wykształcić sposób pokojowego rozwiązywania sporów pomiędzy jej członkami. Często spór był rozstrzygany przez władcę czy sędziego-arbitra. W innych sytuacjach, do zakończenia konfliktu, mogła przyczynić się interwencja osoby trzeciej, którą zwaśnione strony obdarzały autorytetem i zaufaniem. Dlatego w pierwszych wzmiankach o mediacji, osoby pełniące rolę mediatora nazywano „przyjaciółmi”, „dobrymi ludźmi” czy „zacnymi obywatelami”[1].

Jak to było kiedyś w Egipcie …

W VI wieku naszej ery w Egipcie, porozumienia spisywano na zwojach papirusu. Zwaśnieni Egipcjanie mieli do wyboru dwie formy zakończenia sporu:

Trwałość ugody gwarantowano wysoką karą pieniężną i złożeniem przysięgi. Rolę przyjaciela, który pomógł osiągnąć porozumienia określano jako mesiteia. Ciekawe jest to, że w zachowanych papirusach, powtarza się w opisach ten sam motyw, dla którego strony zdecydowały się zawrzeć porozumienie: dzięki pomocy osoby trzeciej mogły taniej i szybciej rozwiązać spór.





w Chinach

2500 lat temu w Chinach, Konfucjusz głosił, że człowiek powinien unikać prowadzenia spraw w sądach, ponieważ świadczy to o braku dobrych relacji tej osoby ze społecznością. W tym czasie, proces sądowy był traktowany jako zaprzeczenie harmonii w relacjach międzyludzkich i naruszenie zasad etycznych w danej społeczności. Konflikt mógł doprowadzić do „utraty twarzy” równoznacznej z utratą szacunku i godności. Z tego względu, wiele rodów, aby chronić dobre imię rodziny, wprowadzało wewnętrzne zakazy prowadzenia postępowania sądowego. Stąd wywodziła się wielowiekowa potrzeba rozwiązywania sporów przez same strony przy udziale osoby trzeciej. W okresie dynastii Ming (1368-1644) w każdej wiosce miał być wybudowany specjalny budynek nazywany shenming – „wyjaśnianie argumentów”, który miał służyć starszyźnie do mediowania sporów pomiędzy mieszkańcami tej wioski. Mediację przez wieki prowadzili naczelnicy rodów, wiosek czy urzędnicy. Istnienie struktur prawnych poza system państwowym  było sprzeczne z założeniami totalitarnego państwa komunistycznego. Dlatego, po rewolucjach republikańskiej z 1911 i komunistycznej z 1949 wprowadzone zostały ludowe komisje mediacyjne. W komisjach tych mediatorami zostali niekompetentni ludzie oddani władzy komunistycznej. Brak zaufania do tych osób, a zwłaszcza brak ich doświadczenia w udzielaniu pomocy przy rozwiązywaniu sporów spowodował, że mediacja praktykowana w Chinach przez wieki, pomimo liczby 6 mln mediatorów, jest obecnie zastępowana procesem sądowym.





w krajach arabskich

Arabskie przysłowie „dobre imię jest warte więcej niż pieniądze” było powtarzane, gdy muktar, muslihs czy jaha doprowadzali do uściśnięcia rąk przez zwaśnione strony. Potem wszyscy udawali się do domu pokrzywdzonego, gdzie podawana była gorzka czekolada a rodzina sprawcy częstowała wszystkich chlebem i specjalnie przygotowanym posiłkiem.[2] Ważne było to, że tak zawarte porozumienie traktowane jako stałe, niezmienne – wypracowane przez strony i przypieczętowane wspólnym posiłkiem.





w rejonach Oceanii i Pacyfiku

Tubylcze wspólnoty z regionu Oceanii i Pacyfiku mają do chwili obecnej wykształcone przed wiekami taha Maori – postępowanie godzenia spornych interesów rozpoczynające się odwołaniem się do duchów, przodków i wspólnych więzi, wytworzenie atmosfery dialogu i otwartej dyskusji bez presji czasu. Byłoby miło, gdyby obecne mediacje udawało się prowadzić w takiej atmosferze, trzeba tylko ustalić jaki duch mógłby pomoc 🙂





w Europie, w Polsce

W Europie, z IX w. naszej ery pochodzą pisane materiały, w których można znaleźć nazwę mediator dla mężczyzny zajmującego się mediacją a mediatrix, dla kobiety. Najwcześniejszym zachowanym świadectwem rozwiązania konfliktu przez mediację była rola privatus mediator króla Ludwika Niemieckiego, który pośredniczył w rozwiązywaniu konfliktu w dynastii Karolingów pomiędzy następcami Karola Wielkiego. Kościół katolicki niejednokrotnie pomagał w rozwiązywaniu sporów politycznych. Z Listu papieża Benedykta XII wynika, że został on poproszony o pozasądowe (extrajudiciliter) rozwiązanie sporu pomiędzy Królem Anglii Edwarde III oraz królem Francji Filipem VI – nie jako sędzia czy arbiter ale jako mediator i wspólny przyjaciel obu stron. Ciekawostką jest, że pokój westfalski zawarty w 1648 r. był efektem 5-letniej mediacji posłańca i senatora z Wenecji Alvise Contarini. Mediacji miał się także podjąć Bacon w sporze pomiędzy jego przyjacielem hrabią Essex a Królową w 1837r.





Na dawnych ziemiach polskich, sporom miedzy plemionami towarzyszyła wróżda rodowa – „krwawa zemsta”, która często kończona była ugodą zawieraną dzięki pracy jednaczy. Popularność tej metody spowodowała, że wprowadzono karę tzw. jednane czyli obowiązek zapłaty określonej kwoty na rzecz sędziów jako odszkodowanie za utratę przez nich dochodów w sądach państwowych. Książę płocki Janusz II zwolnił ludność od płacenia jednane w zamian za wysoki podatek. W kolejnych wiekach, często polubownego rozstrzygania sporów nadużywano dla uniknięcia kar za zabójstwa i inne ciężkie przestępstwa. To zaś, stało się przyczyną wprowadzania zakazów mediacji w sprawach karnych. Zachowane przykłady pokazują, iż zakaz ten omijano porozumiewając się pomiędzy rodzinami. Jednacz poza tym, że musiał cieszyć się autorytetem i zaufaniem, nie mógł być „sługą lat nie mającym, głuchym, niemym, szalonym i popędliwym

Od tego czasu minęło wiele wieków. Niezmienne jednak pozostały: chęć szybszego uzyskania rozwiązania problemu, ograniczenie kosztów rozwiązania, konieczne zaufanie do mediatora i pewność, że zawarte compromiso będzie przez jego strony wykonane.

Poza tym, aktualne pozostają postulaty co do zdrowia współczesnych jednaczy 😉

Photo by Donald Teel on Unsplash
[1] Mediacje. Teoria i praktyka. Redakcja naukowa E. Gmurzyńska, R Morek, Wolters Kluwer Warszawa 2018 str. 44
[2] Mediacje. Praktyczne strategie rozwiązywania konfliktów. Ch. W. Moore, Wolters Kluwer Warszawa 2018 str. 85

Możemy bardzo pomóc naszym klientom: wpisywać błyskotliwe klauzule na wypadek niewykonania umowy, przekonywać, że warto zabezpieczyć zapłatę nawet wtedy, gdy biznesowa kondycja kontrahenta nie budzi zastrzeżeń, prowadzić negocjacje z dłużnikiem czy w ostateczności procesy sądowe, ale… czasu nie możemy cofnąć. I o tym warto pamiętać, ponieważ zdarza się, że trafiają do nas sprawy zbyt późno. Za późno, aby nawet przed sądem szukać pomocy. Kiedy jest zbyt późno? Wtedy, gdy roszczenie przedawniło się.

30 czerwca 2022 r. weszła w życie zmiana dotycząca skutków wszczęcia mediacji pozasądowej i postępowania ugodowego, czyli zawezwania do próby ugodowej. Dotychczas, obie te instytucje prowadziły do przerwania biegu terminu przedawnienia. Przerwanie zaś oznaczało, że okres przedawnienia biegł na nowo i w ten sposób można było “zyskać” kolejne 3-6 lat… Ustawodawca zdecydował się przeciąć (!) tę praktykę i w miejsce przerwania biegu przedawnienia wprowadził zawieszenie jego biegu.

Nowe zasady będą miały zastosowanie do postępowań wszczętych po 30 czerwca 2022 roku. Wszystkie wszczęte przed tą datą postępowania, podlegać będą pod regulacje dotychczasowe, czyli prowadziły do przerwania biegu terminu przedawnienia.

Czym zatem różni się przerwanie od zawieszenia przedawania i czym przedawnienie jest?

Przedawnienie roszczeń

Przedawnienie roszczeń to sytuacja, w której nie można domagać się zaspokojenia roszczenia majątkowego, np. żądać zapłaty. Po upływie terminu przedawnienia, dłużnik może odmówić zaspokojenia roszczenia. Także w sytuacji, gdy wierzyciel skieruje sprawę do sądu – wówczas dłużnik informuje sąd o tym, że roszczenie jest przedawnione (czyli „podnosi zarzut przedawnienia”).

Zwykle termin przedawnienia wynosi sześć lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata[1].

Czasami przepisy wprowadzają inne terminy, np.:

Co ważne, koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, chyba że termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lata. Co do zasady, terminy przedawnienia nie mogą być skracane ani przedłużane.

Przedawnienie kończy stan niewykonywania przez uprawnionego (wierzyciela) jego prawa. Zatem celem przedawnienia jest:

I tutaj często wkraczamy my – prawnicy … a raczej wkracza do kancelarii wierzyciel i dowiaduje się, że posiadane przez niego dokumenty nie wystarczają na skuteczne dochodzenie roszczeń. Trzeba skompletować więcej danych, pozyskać informacje.

Zaczyna się walka z czasem. Ponieważ z upływem ostaniem godziny, ostatniego dnia terminu, wierzyciel traci szansę na sądowe dochodzenie zapłaty, ważne jest, aby przerwać bieg przedawnienia. Dzięki przerwaniu biegu przedawnienia można uzyskać czas, w którym wierzyciel będzie miał szanse lepiej przygotować poparcie swojego żądania.

Przerwanie biegu przedawnienia

Skoro zaś (zgodnie z art. 118 kc) do przerwania biegu przedawnienia dochodzi m.in. przez „każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia” to tuż przed północą, na pocztach działających całą dobę, rozgrywają się dramaty.

Prawnicy walczą o pieczątki z datą, potwierdzającą, że pisma zostały złożone w konkretnym dniu – aby, móc wykazać, że pismo zostało złożone, co prawda w ostatnim dniu terminu, ale skutecznie został przerywany bieg terminu przedawnienia. Dzięki temu wierzyciel uzyskał ponownie pełen, kolejny okres przedawnienia.

Do 30 czerwca 2022 r. pismami składanymi w celu przerwania biegu przedawnienia, poza pozwami, były:

Jeśli więc wierzyciel w ostatnim dniu biegu przedawania, składał któreś z tych pism, to przerywał bieg przedawnienia i zyskiwał cały 3 czy 6 letni okres przedawnienia liczony na nowo.

Po dniu 30 czerwca 2022 r. takie ponowne naliczenie biegu przedawnienia nie jest możliwe. Zarówno wniosek o zawezwanie do próby ugodowej jak i wniosek o wszczęcie mediacji pozasądowej już nie przerywają biegu przedawnienia a jedynie zwieszają bieg przedawnienia.

Zawieszenie biegu przedawnienia

Zgodnie z art. 124 kc po każdym przerwaniu przedawnienia biegnie ono na nowo. Natomiast zwieszenie biegu przedawnienia powoduje, że bieg przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu.

Nowelizacją kodeksu cywilnego obowiązującą od 30 czerwca br. do przepisu art. 121 kc dopisano zasadę, iż bieg przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu:

Postępowanie pojednawcze

Dotychczas wniosek o zawezwanie dłużnika do próby ugodowej miał skutek materialnoprawny, wydłużając okres możliwego dochodzenia roszczenia. Mimo tego, że jest to czynność wywołująca skutek procesowy jedynie w postaci odbycia posiedzenia pojednawczego. Posiedzenia takie w większości przypadków kończyły się stwierdzeniem, że do zawarcia ugody nie doszło.

Postępowanie pojednawcze rozpoczyna się wraz ze skutecznym złożeniem wniosku o zawezwanie do próby ugodowej w sądzie, bądź nadaniem go w placówce operatora wyznaczonego – o ile wniosek nie został zwrócony.

Zwrot wniosku może nastąpić w dwóch sytuacjach:

Od zakończenia postępowania pojednawczego bieg przedawnienia znowu biegnie, chyba że strony zawarły ugodę. Z posiedzenia tego sporządza się protokół. Treść protokołu regulują przepisy art. 158  i art. 185 § 3 kpc zgodnie z tymi regulacjami, gdy dojdzie do zawarcia ugody jej osnowę wciąga się do protokołu albo zamieszcza się w odrębnym dokumencie stanowiącym załącznik do protokołu a także stwierdza podpisami stron. Gdy treścią ugody jest uznanie długu, to z mocy art. 123 § 1 pkt 2 kc powoduje ono przerwanie biegu terminu przedawnienia. Wtedy bowiem – od dnia następującego po zakończeniu postępowania pojednawczego – termin przedawnienia będzie biegł nadal.

Postępowanie pojednawcze kończy wraz z zakończeniem posiedzenia pojednawczego wyznaczonego przez sąd w  celu przeprowadzenia próby ugodowej.

Mediacje pozasądowe

Celem mediacji jest zawarcia porozumienia kończącego spór. Strony same wypracowują kompromis (w mediacji koncyliacyjnej mediator pełni nieco bardziej aktywną rolę). To odróżnia mediację od postępowania sądowego, nakierowanego na przekonanie sędziego do racji prezentowanych przez obie stron i kończącego się arbitralnym wydaniem wyroku.

Mediacja bardzo sprawdza się w sprawach własności intelektualnej, jest ku temu kilka powodów... Dlatego każda zmiana w zakresie regulacji tej instytucji jest bardzo istotna.

W zakresie mediacji pozasądowej nowelizacja wprowadziła dwie zmiany:

Wszczęcie mediacji przez stronę następuje z chwilą doręczenia mediatorowi wniosku o przeprowadzenie mediacji, z dołączonym dowodem doręczenia jego odpisu drugiej stronie (zgodnie z art. 183(6) § 1 kpc).  Mediacja kończy się z momentem podpisania ugody do czego powinni dążyć wszyscy uczestnicy mediacji.

Mediacja nie zostaje jednak wszczęta pomimo dostarczenia mediatorowi wniosku, jeżeli:

I to właśnie w tych przypadkach, gdy do wszczęcia mediacji nie doszło pomimo złożenia wniosku, jeżeli strona wytoczy powództwo o roszczenie, które było objęte wnioskiem o przeprowadzenie mediacji, w terminie trzech miesięcy od dnia:

do chwili wytoczenia powództwa, w odniesieniu do tego roszczenia bieg terminu przedawniania zawiesza się. Złożenie zaś pozwu spowoduje przerwanie biegu terminu przedawnienia zgodnie z art. 123 § 1 pkt 1 kc.

Jeśli mediacja zostanie skutecznie wszczęta, ale strony nie zawrą ugody – bieg terminu przedawnienia zostanie zawieszony na okres od dnia wszczęcia mediacji do jej zakończenia. Mediacja zakończy się natomiast z chwilą sporządzenia protokołu z mediacji. W protokole mediator oznacza wyłącznie miejsce i czas przeprowadzenia mediacji, a także imię, nazwisko (nazwę) i adresy stron, imię i nazwisko oraz adres mediatora, a ponadto wskazuje iż strony nie zawarły ugody, nie podając powodów braku porozumienia.

W obecnym stanie prawnym, od dnia następującego po zakończeniu mediacji, termin przedawnienia będzie biegł zatem nadal, nie zaś od początku, jak miało to miejsce przed 30 czerwca 2022 r.

Warto podkreślić, iż ugoda zawarta przed mediatorem, po jej zatwierdzeniu przez sąd, ma moc prawną ugody zawartej przed sądem. W konsekwencji, za sprawą przepisu art. 125 § 1 kc roszczenie stwierdzone ugodą zawartą przed mediatorem i zatwierdzoną przez sąd przedawnia się z upływem sześciu lat lub trzech lat, gdy obejmuje świadczenia okresowe, roszczenie o świadczenie okresowe należne w przyszłości. Okres przedawnienia zaczyna swój bieg z dniem następującym po uprawomocnieniu się postanowienia sądu zatwierdzającego ugodę zawartą przed mediatorem.

Zmiana obowiązująca od 30 czerwca 2022 r. w założeniu ma wyeliminować praktykę składania przez wierzycieli wniosku o zawezwanie do próby ugodowej czy wszczynania mediacji pozasądowych jedynie w celu przerwania biegu przedawnienia. Zakłada się, iż dzięki tej zmianie będzie możliwe ukierunkowanie stron na rzeczywiste rozwiązywanie konfliktów i dochodzenie do porozumienia drogą ugodową. Nowa regulacja ma zapobiec nadużywaniu przez wierzycieli instytucji zawezwania do próby ugodowej, bądź wszczęcia postępowania mediacyjnego, prowadzonego bez zaangażowania stron – co niestety dość często zdarza się.

Obecnie możliwe będą trzy warianty:

Pozostaje, więc życzyć jak najwięcej ugód skutecznie zawartych. Spór towarzyszy od zawsze człowiekowi. Teraz, aby przerwać bieg przedawnienia strony muszą zawrzeć ugodę … ????

Photo by Abby Savage on Unsplash
[1] art. 118 Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (t.j. Dz. U. z 2022 r. poz. 1360 z późn. zm.). (dostęp: 2022-07-04)
[2] Art. 646 kodeksu cywilnego
[3] Art. 442(1) kodeksu cywilnego
[4] Art. 289 Ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej (t.j. Dz. U. z 2021 r. poz. 324). (dostęp: 2022-07-04)
Pracujemy nad wersją mobilną (telefony, tablety). 

Prosimy o przeglądanie strony na komputerach.