Właśnie kończy się sezon hanami, czyli okres kwitnienia wiśni, zwanej po japońsku sakurą. Jest to swoisty symbol w kulturze Japonii, który co roku przyciąga mnóstwo turystów. Japonia to także kraj kojarzony z tym, że najnowsze technologie przenikają się z tradycją, a rozwiązania tam powstałe znane są na całym świecie. W kraju kwitnącej wiśni popkultura, do której zalicza się manga czy anime, stanowi z jednej strony integralną część społeczeństwa, z drugiej – element kampanii Cool Japan, skierowanej do obcokrajowców. To jeden z elementów polityki „soft power”, obok „żywych skarbów narodowych” czy ruchu Superflat Takashi Murakami służących wzmocnieniu pozycji Japonii na arenie międzynarodowej. To najwyższe na świecie przychody z merchandisingu, a także najdroższa – artystka obsesyjna – Yayoi Kusama.
Własność intelektualna, czy szerzej rozumiane dobra niematerialne są podstawą świadomej i celowej polityki państw azjatyckich. „Soft power” opiera się na założeniu, że państwa, „dzięki umiejętnemu wykorzystaniu zasobów kulturowych, wartości i instytucji mają możliwość realizacji agendy w instytucjach międzynarodowych, prezentowania atrakcyjnego modelu gospodarczego lub skuteczniejszego realizowania swoich interesów. Wykorzystanie miękkiej siły opiera się na międzynarodowej wymianie kulturalnej, współpracy i dyplomacji kulturalnej, pomocy gospodarczej i technologicznej, wszystkim, co ma zbudować pozytywny wizerunek kraju i zainteresowanie obcokrajowców”[1]. Jak podkreśla prof. Grzybczyk, w Japonii mocne jest przekonanie, że jeśli dobra niematerialne mają służyć jako jej popularyzacja, nieodzownym elementem powinna być ochrona i szczególne traktowanie, aby maksymalnie zabezpieczały interesy twórców, a jednocześnie nie ograniczały korzystania z utworów.[2]
Spis treści
Cool Japan
Przekonania te znalazły odzwierciadlenie w kampanii Cool Japan – początkowo obejmującej wszystkie aspekty kultury japońskiej, od produktów subkulturowych, takich jak manga i anime, po tradycyjne dziedzictwo kulturowe, a także aktywizację Japończyków do dobrowolnej, szeroko rozumianej kreatywności.
https://www.cao.go.jp/cool_japan/english/pdf/cooljapan_initiative.pdf
Efektem Cool Japan jest trend łagodzenia nadmiernych regulacji i zniesienia niepotrzebnych formalności, aby młodzi ludzie mogli rozwijać swoją kreatywność, w środowisku przyjaznym dla swobodnego rozwoju i współpracy. W dalszej kolejności, japoński rząd stawia na promowanie dóbr własności intelektualnej tworzonych przez wykwalifikowanych twórców z Japonii w celu poszukiwania zagranicznych partnerów biznesowych i opracowywania innowacyjnych rozwiązań. Wyrazem takiego podejścia jest fakt, iż od 2005 r. rząd sponsoruje coroczny konkurs w Japonii dla fanów cosplayu z całego świata, zaś od 2007 r. corocznie przyznaje międzynarodowe nagrody dla najlepszych artystów mangi na całym świecie[3]. Uznając, iż manga ma wartość.
manga
Żeby zilustrować znaczenie mangi, czyli popularnych japońskich komiksów o charakterystycznej grafice, we współczesnym przemyśle wydawniczym w Japonii, warto przytoczyć dane, które wskazują, że ponad jedną trzecią wszystkich materiałów drukowanych w kraju stanowią właśnie te komiksy. Manga to bowiem najsłynniejszy eksportowany produkt, będący odzwierciedleniem tamtejszej kultury.
Jak manga zyskała taką popularność?
Samo słowo „manga” pojawiło się w powszechnym użyciu w XVIII wieku, a artysta Katsushika Hokusai, twórca słynnego obrazu „Wielka fala w Kanagawie”, stał się z nim ściśle związany, ponieważ wybrał to słowo jako tytuł serii obrazkowych książek opublikowanych w 1814 r. – „Hokusai manga”.[4] I to właśnie ze stylem opracowanym w Japonii pod koniec XIX wieku koresponduje większość mangi, mimo długiej historii we wcześniejszej sztuce japońskiej.
Poza Japonią, określenie „manga” jest zwykle używane, chcąc nazwać komiksy wyprodukowane w Japonii w stylu, będącego mieszanką wpływów japońskich i zagranicznych.[5] Punktem zwrotnym w kreacji mangi była bowiem okupacja Japonii przez armię amerykańską po II wojnie światowej, razem z którą przyszła amerykańska popkultura, tj. komiksy czy kreskówki. Japońska młodzież zaadaptowała te wpływy, do której należał między innymi Osamu Tezuka, obecnie znany jako “ojciec chrzestny” mangi. Często porównywany jest nawet do Walta Disneya, ponieważ pomógł ukształtować branżę poprzez swoją twórczość i innowacje stylistyczne, które wkrótce stały się standardem.[6]
Manga jest bez wątpienia jednym z kluczowych elementów japońskiej soft power, która wpływa nie tylko na przemysł wydawniczy, lecz także jest przekształcana w książki, programy telewizyjne, anime czy figurki kolekcjonerskie. Fani mangi często odtwarzają ulubione postacie, przebierając się za nie, w formie rozrywki znanej jako cosplay. Cosplay, będący na pozór tylko odzwierciedleniem danej postaci, niesie za sobą problemy natury prawnej, które poruszyliśmy TUTAJ.
Fani mangi znani są także z własnych reinterpretacji powstałych już komiksów i kreują w oparciu o nie własne fan ficion, nazywane doujinshi, którego prawnoautorskie aspekty rozwinęliśmy TUTAJ.
W temacie własności intelektualnej, jak trafnie zauważa prof. Grzybczyk, w porównaniu do skali problemu, jakim jest nielegalne skanowanie mang i umieszczanie ich na ogólnodostępnych stronach internetowych, u nas słyszy się rzadko. Piractwo komiksów spowodowało mianowicie szkodę na około 319,2 mld jenów, czyli 2,93 mld dolarów, co stanowi największe naruszenie praw autorskich w Japonii.[7] Kwestia ta została nawet poruszona w artykule zatytułowanym „The Manga phenomenon” w magazynie WIPO. Zdaniem autorów podłoże problemu znajduje się w stopniowym międzynarodowym zainteresowaniu komiksami, gdyż czytelnicy z krajów poza Japonią nie mieli tak łatwego dostępu do najnowszych treści, a czasami dostęp ten był niemożliwy z uwagi na ograniczenia w dystrybucji. Fani znaleźli więc rozwiązanie w postaci nabywania oryginalnych mang, skanowania ich, tłumaczenia i finalnej publikacji ich w Internecie do bezpłatnego pobrania.[8] Odpowiedzią na to zjawisko było rozpoczęcie projektu Manga-Anime Guardians, mającego na celu skuteczne usunięcie nielegalnych kopii mangi i anime z przestrzeni online, stworzenie przewodnika prowadzącego fanów z nielegalnych źródeł do legalnych stron oraz promowanie świadomości ochrony praw autorskich wśród odbiorców.[9] I tak też razem z początkiem 2021 r. znowelizowano japońskie prawo autorskie, wprowadzające kryminalizację piractwa mangi oraz stron umożliwiających ich nielegalne pobieranie.
anime
Można powiedzieć, że anime jest przeciwstawiane mandze z racji na stosunkowo podobną estetykę, lecz inną formę. Anime mianowicie to ręcznie rysowana i generowana komputerowo animacja. Co ciekawe, poza Japonią anime odnosi się konkretnie do animacji wyprodukowanej w Japonii, natomiast w samej Japonii termin ten obejmuje wszystkie animowane filmy i seriale.[10] Do cech charakterystycznych, wyróżniających anime na tle innych produkcji, należy przede wszystkim styl rysowania, gdzie postacie mają duże oczy, typowo wycieniowane włosy i ograniczony ruch ust.
W XXI w. anime zdobyło międzynarodową popularność przede wszystkim za sprawą serialu „Pokémon” czy filmów Studia Ghibli, słynących ze swojej unikatowej estetyki. Podnosi się, że przemysł anime funkcjonuje w oparciu o model biznesowy merchandisingu. Szerzej o merchandisingu i samej komercjalizacji dóbr intelektualnych pisaliśmy TUTAJ, jednak w skrócie celem umowy merchandisingu jest zwiększenie zainteresowania danego towaru za pomocą już rozpoznawalnego dobra niematerialnego , takiego jak np. wizerunek konkretnej postaci czy renomowany znak towarowy. Jak zauważyliśmy w naszym poprzednim wpisie, podobny model biznesowy jest wykorzystywany przez wytwórnię Walta Disneya, jednak największe przychody jako postać fikcyjna przyniosła nie Myszka Miki, a pokemony, które zarobiły już ponad 100 mld dolarów. Dzięki swojej międzynarodowej popularności miały one bowiem wpływ także na kulturę państw zachodnich, wychodząc poza granice Japonii.[11]
Przez to, że anime trafia do osób w każdym wieku, ich gadżety skierowane są nie tylko do dzieci, lecz do szerszego grona, ceniącego sobie tę unikatową estetykę i kultowe historie danych postaci. Przykładem potwierdzającym sławę japońskich produkcji, tym razem Studia Ghilbi, mających rzeszę fanów na całym świecie, jest zeszłoroczna współpraca studia z domem mody Loewe.[12]
https://www.loewe.com/eur/en/ct/howls_moving_castle_collection
Japońska sztuka współczesna
Realizacja Cool Japan nie byłaby możliwa bez podjęcia próby pogodzenia tradycjach technik z elementami japońskich pop kultury. Przykładem udanego mirażu jest twórczość Takashi Murakami i promowany przez niego ruch Superflat. Ruch ten z powodzeniem jest reprezentowany przez Yoshitomo Nara, a cennym przykładem – dosłownie i w przenośni – jest twórczość Yayoi Kusama, najdroższej artystki świata.
Superflat Takashi Murakami
Takashi Murakami zyskał światową sławę dzięki swojej teorii (manifestowi) „Superflat” z 2000 r., którego nazwa powstała z połączenia „flat” (z ang. płaski) odnoszącego się do wielowiekowej tradycji japońskiej estetyki, która kładzie nacisk na dwumiarowe powierzchnie, nie stosuje perspektywy i głębi oraz przedrostka „super-„ odnoszącego się do japońskich subkultur oraz uwielbienia dla anime i mangi. Podkreśla się, że słowa „flat” użyto w podwójnym znaczeniu: odnosząc je także płytkości kultury konsumpcyjnej. Superflat określana jest mianem japońskiej formy pop-artu. Murakami (nazywany japońskim Andym Warholem) zyskał rozpoznawalność, gdy w roku 2003 jego naturalnej wielkości rzeźba z włókna szklanego przedstawiająca blond kelnerkę z dużym biustem w drobnym mundurku (Miss Ko2) została sprzedana na aukcji w Nowym Jorku za 567 500 dolarów. W 2008 r. Murakami został uznany za jednego ze 100 najbardziej wpływowych ludzi magazynu „Time” jako jedyny w tym gronie artysta wizualny.
Takashi Murakami “MissKo2”, https://www.sothebys.com/en/auctions/ecatalogue/2019/contemporary-art-evening-n10149/lot.46.html
Przykładem podejmowanej przez niego współpracy z światowymi markami jest m.in. słynna torebka zaprojektowana dla Louis Vuitton.
Ciekawym, chociaż zakończonym porażką projektem, była seria Murakami.Flowers (2021) i Kaikai and Kiki: News (2001).
Yoshitomo Nara i wielkookie, groźne dziecko
Yoshitomo Nara tworzy prace pokazujące dziewczynkę o przenikliwych, ogromnych oczach, na pozór niewinną, często uzbrojoną, patrzącą agresywne i nienawistnie. Jego prace znajdują się m.in. w kolekcjach Art Institute of Chicago, National Museum of Art w Osace i Rubell Family Collection w Miami ponieważ, zdaniem krytyków, uchwycił on uniwersalne poczucie niepokoju, nostalgii i lęku, które są zrozumiałe dla każdego, niezależnie od wieku i pochodzenia.
O tym, iż Nara jest cenionym na świecie artystą świadczą ceny jego prac. W 2019 r. instalacja Nary “Not Everything but Green House” została sprzedana za rekordową wówczas cenę 40,12 mln dolarów hongkońskich (5,12 mln dolarów amerykańskich), wielkoformatowy obraz “Knife Behind Back” za 195,7 mln dolarów hongkońskich (25 mln dolarów amerykańskich), obraz “Frog Girl” za 12,5 mln dolarów, a rower ozdobiony jego charakterystycznym motywem dzieci z kreskówek, na którym Lance Armstrong jeździł podczas Tour de France w 2009 r został sprzedany za 200 tys. dolarów amerykańskich.
Yoshitomo Nara “Frog Girl”, https://www.mutualart.com/Artwork/Frog/5410DDEC8F9A843B8A96877D3094DB88
Yayoi Kusama i jej sławne kropki
Yayoi Kusama, która urodziła się w 1929 r., sama siebie określa mianem artystki obsesyjnej, twierdząc „Moje życie to kropka zagubiona pośród tysiąca innych kropek”. Ta niemalże 100 letnia artystka, która zmaga się z chorobą psychiczną i halucynacjami, ma w dorobku współprace ze największymi markami. Światową sławę zyskała dzięki przestrzeniom i obiektom usianym kropkami. Jedną z jej słynniejszych prac była instalacja Mirror Room (Pumpkin), w której lustrzany pokój wypełniła rzeźbami dyni pokrytymi kropkami.
We współpracy z Louis Vuitton stworzyła kropkowaną serię butów, zegarków i biżuterii, sprzedawanych w londyńskim SoHo, który został ozdobiony charakterystycznymi dla marki Kusama wypukłościami przypominającymi macki i kropkami, a W 2023 r. Luis Vuitton odnowił kilka swoich sklepów na całym świecie przy pomocy kultowych kropek, subtelnych dodatków w witrynach i wnętrzach oraz na budynkach.
Yayoi Kusama, https://www.wikiart.org/en/yayoi-kusama
japońska próba uznania wytworu AI za utwór
Nie sposób, pisząc o współczesnej Japonii, nie poruszyć tematu sztucznej inteligencji (AI). To chyba jeden z najczęściej podejmowanych wątków także na łamach naszego bloga. AI jest stałym elementem debaty odnośnie praw autorskich czy nawet szeroko pojętego bezpieczeństwa. My także do tej pory nie pozostaliśmy obojętni tematyce AI i podjęliśmy próbę rozjaśnienia kwestii geopolitycznych, jakie stoją za jej regulacją TUTAJ, jak i również przedstawiliśmy różne poglądy umożliwiające jej ewentualną ochronę w aspekcie prawa autorskiego TUTAJ, prawa karnego TUTAJ oraz prawa patentowego TUTAJ.
W kontekście Japonii, coraz więcej artystów mangi i anime podnosi, że AI stwarza dla ich twórczości realne zagrożenie. Prof. Grzybczyk przytacza wyniki ankiety Arts Workers Japan, w której oprócz zwrócenia uwagi na szkodliwe skutki AI, „uwzględniono także raporty twórców powołujących się na negatywne doświadczenia ze sztuczną inteligencją, takie jak przywłaszczenie ich utworów przez sztuczną inteligencję i rozpowszechnianie ich na zagranicznych stronach internetowych lub modyfikowanie opublikowanych próbek głosu przez sztuczną inteligencję i odsprzedaż jako modele zmieniające głos”.[13]
Problem ten zauważalny jest nie tylko w Japonii, lecz na całym świecie. Mianowicie w sierpniu 2023 r. Jane Friedman, autorka książek z wieloletnim doświadczeniem w branży wydawniczej, podniosła kwestię sprzedaży na Amazonie książek pod jej nazwiskiem. Problem jednak polegał na tym, że to nie ona je napisała, a zostały wygenerowane przez AI. Książki miały zbliżoną tematykę do tej poruszanej przez Friedman, a na dodatek styl pisania był uderzająco podobny. Jak sprecyzowała autorka, wiele z jej tekstów jest dostępnych bezpłatnie online, dlatego najprawdopodobniej zostały wykorzystane do trenowania AI, aby naśladowała jej pióro.[14] Można powiedzieć, że w przypadku sprzedaży książek fałszywie oznaczonych nazwiskiem Friedman zauważa się zjawisko odwróconego plagiatu. Nie stworzyła ona bowiem tych książek, ale jej rozpoznawalność została wykorzystana w celach komercyjnych. W podobnych sytuacjach jednak roszczenia przysługują z regulacji kodeksu cywilnego o ochronie dóbr osobistych, a nie prawa autorskiego.[15] Co więcej, niepokojącym jest, że po nagłośnieniu sprawy przez Friedman wielu autorów zgłosiło podobny problem z wykorzystywaniem ich prac do trenowania AI. W teorii dane, na których trenowana jest AI są dostępne publicznie, lecz prawdopodobnie wykorzystuje się w tym celu także książki uzyskane nielegalnie. Maszyna “ucząc się” bowiem z danych tekstów mimowolnie przyswaja czyjś styl pisania. Autorzy liczą zatem na reakcję firm zajmujących się AI, aby móc złożyć sprzeciw wobec wykorzystywania ich tekstów do treningu AI.[16] Materię tę poruszył również R. Markiewicz, wychodząc z propozycją i postulatem rozszerzenia granic swobody eksploatacji przedmiotów praw wyłącznych przez przyjęcie odpłatnego dozwolonego użytku na potrzeby programów opartych na AI.[17]
Uwaga wokół tej kwestii wzmożyła się w Japonii razem z udostępnieniem na półki księgarni mangi “Cyberpunk: Peach John” autorstwa Rootporta, zilustrowana za pomocą Midjourney. Rootport stał na stanowisku, aby ilustracje zawarte w mandze zostały uznane za utwór, jednak spotkało się to z krytyką odbiorców.[18] Próba uznania wytworu AI za utwór jest o tyle ciekawa, gdyż w innym kraju azjatyckim, a mianowicie Chinach, pod koniec 2023 r. zapadł wyrok, w którym sąd orzekł, że obraz wygenerowany przez AI podlega prawu autorskiemu, a osobie, która zastosowała odpowiednie prompty, przysługują do niego prawa autorskie.[19]
Tradycja i „żywe skarby narodowe”
Sztuka japońska ma bogatą historię, a pierwsze zidentyfikowane dzieła mogą sięgać tysięcy lat przed naszą erą. Nie sposób opisać wszystkich powstających setki lat temu „skarbów” takich jak drzeworyty ukiyo-e, porcelana kakiemon czy teatr no i kabuki. Z racji na ich wartość kulturową, aby uchronić przed zanikiem spowodowanym gwałtownym rozwojem technologicznym, w 2022 r. znowelizowano ustawę o ochronie dóbr kultury w zakresie stworzenia systemu rejestracji niematerialnych dóbr kultury i niematerialnych dóbr folkloru.
„żywe skarby narodowe”
Jak podkreśla prof. Grzybczyk: „w nowym systemie dobra niematerialne, które są uznawane przez rząd za ważne, będą rejestrowane, jeśli będą wymagały intensywnych działań w celu ich ochrony i użytkowania”.[20] Tradycje, na które zwrócono uwagę to m.in. sztuka kaligrafii, ceremonialne parzenie herbaty albo ikebana (sztuka układania kompozycji kwiatowych). Aby japńskie umiejętności rzemieślnicze nie zaginęły pod natłokiem zachodnich obyczajów kulturowych, Japonia uchwaliła serię ustaw wspierających sztukę, w tym m.in. ustawę o ochronie dóbr kulturowych z 1950 r. W ustawie tej niematerialne dobra kulturowe są zdefiniowane jako artefakty dramatyczne, muzyczne, artystyczne i inne niematerialne wytwory kulturowe o dużej wartości z punktu widzenia historii lub sztuki Japonii oraz wyjątkowe umiejętności artystyczne osób, które osiągnęły mistrzowski poziom w swojej dziedzinie i są upoważnione do podtrzymywania, promowania i przekazywania japońskiej tradycji obejmującej: muzykę, taniec i sztuki sceniczne, a także rzemiosło artystyczne: wytwarzanie ceramiki, tkactwo, wyrób produktów z laki, obróbka metalu, lalkarstwo, obróbka drewna czy papiernictwo. Osoby lub grupy wykazujące się biegłością w danym zakresie mogą zostać wyznaczone przez rząd Japonii jako strażnicy tych dóbr niematerialnych uzyskując nadawany przez rząd tytuł „żywych skarbów narodowych”. Przykładem może być farbiarz tkanin, z których szyje się kimona „Edo komon”, Yasumasa Komiya oraz rzemieślnik wyrobów lakierowanych inkrustowanych złotem Kazuo Yamagishi
Należy zaznaczyć, że wytwory sztuki japońskiej mogą być zakwalifikowane jako utwory chronione prawem autorskim czy też wzory przemysłowe.[21] Mówiąc o japońskich tradycjach nie można zapomnieć o origami, czyli sztuce składania papieru. Obecnie większość historycznych origami jest już w domenie publicznej, jednak współcześni artyści chronią swoje prace prawem autorskim. Dodatkowo, niektóre origami i instrukcje do ich składania także mogą uzyskać ochronę, co ma służyć kultywowaniu tradycji i zabezpieczenia twórców przed bezprawnym wykorzystaniem ich prac.[22]
kolekcja Sztuki Japońskiej w Warszawie
Co ciekawe, w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie znajduje się kolekcja Sztuki Japońskiej, będąca jedną z największych w Polsce. W jej skład wchodzą dzieła malarstwa, rzeźby, grafiki i rzemiosła artystycznego z okresu Edo, Meiji i XX w.[23] Na szczególną uwagę z racji swojej wyjątkowości na skalę kraju zasługuje także kolekcja katagami, czyli artystycznych szablonów do zdobienia tkanin.
Przez pryzmat własności intelektualnej, z tej racji na swoją unikatowość i formę tworzenia katagami można zakwalifikować jako swoisty wzór przemysłowy, ponieważ zgodnie z art. 102 ust. 1 ustawy prawo własności przemysłowej „ wzorem przemysłowym jest nowa i posiadająca indywidualny charakter postać wytworu lub jego części, nadana mu w szczególności przez cechy linii, konturów, kształtów, kolorystykę, fakturę lub materiał wytworu oraz przez jego ornamentację”. I to właśnie ornamentacja tak wyróżnia katagami na tle innych form sztuki.
matcha
Mówiąc o Japonii, nie można nie wspomnieć o herbacie matcha, która staje się coraz bardziej popularna na zachodzie ze względu na swoje liczne korzyści zdrowotne i kulturowe znaczenie. Ze względu na szczególny sposób, w jaki jest wytwarzana, ludzie przywiązują do niej dużą wagę. Wpływ na to mają między innymi charakterystyczne cechy geograficzne miejsca, w którym jest uprawiana, a także wyjątkowe warunki naturalne danego obszaru. Prawa własności intelektualnej zachęcają więc producentów do wykorzystywania i reklamowania swoich innowacji w tym zakresie na rynku.[24]
W ostatnich latach wiele krajów azjatyckich wprowadziło mianowicie nowe przepisy dotyczące oznaczeń geograficznych. Wprowadzenie tych przepisów zbiegło się w czasie z ogólną tendencją do liberalizacji rynku. Chociaż oznaczenia geograficzne wydają się być pożądanym narzędziem do ochrony lokalnego rolnictwa przed negatywnymi skutkami międzynarodowej konkurencji rynkowej i wspierania tradycyjnych praktyk są one również przyjmowane jako narzędzie do poszerzania możliwości gospodarczych i zwiększania eksportu.
W tym kontekście oznaczenia geograficzne są uważane za jedno z narzędzi, które mogą zmienić konwencjonalne systemy rynkowe i zapewnić społecznie, ekonomicznie i ekologicznie pożądane alternatywy. Tak też okazało się być w Japonii, której rolnictwo nadal charakteryzowało się małymi operacjami i tradycyjną kulturą żywności.[25] Jednakże przykład Nishio Matcha świadczy o tym, że nawet systemy sui generis oznaczeń geograficznych nie mogą automatycznie zagwarantować pozytywnych rezultatów. Dzieje się tak zwłaszcza w branżach przetworzonej żywności, które są zdominowane przez zorientowane na eksport firmy oligopolistyczne.[26]
Japonia oferuje mnóstwo w zakresie dóbr niematerialnych. Z powodzeniem realizuje też misję “soft power”, konkurując z amerykańskimi gigantami. Japońscy artyści wielu pokoleń sprawiają, że kraj kwitnącej wiśni może być interesujący zarówno dla tych, którzy szukają historycznych tradycyjnych śladów, jak i tych, którzy w popkulturze poszukują głębszych przesłań lub po prostu rozrywki. Dla nas jest ciekawym przykładem wykorzystania IP siły 😉