Pod koniec grudnia 2023 r. Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej opublikowała Oscars Shortlist 2024, czyli krótkie listy tytułów, które mają szansę na nominację w 10 najważniejszych kategoriach takich jak m.in. Najlepszy Film Międzynarodowy. W tym roku polski film „Chłopi” (jęz. ang. „The Peasants”), niezwykle ciepło przyjęty przez widzów, jest typowany w kategorii Najlepszy Film Animowany[1]. 96. ceremonia wręczenia Oscarów odbędzie się 10 marca 2024 r. w Los Angeles. Oficjalny trailer zachęca do ponownego zapoznania się z tą lekturą szkolną 😉
Korzystając z niesłabnącej popularności produkcji i przedoscarowych emocji, chcielibyśmy pochylić się nad prawnymi aspektami prawa własności intelektualnej w „Chłopach”, których w filmie z pewnością nie brakuje.😊
Spis treści
Adaptacja filmowa, czyli utwór zależny
Film „Chłopi” to animowany dramat w reżyserii DK Welchman i Hugh Welchmana będący adaptacją powieści Władysława Reymonta o tym samym tytule nagrodzonej Nagrodą Nobla w 1924 roku. Książka ukazuje życie społeczności wiejskiej na przełomie XIX i XX wieku, które w znacznej mierze podyktowane jest zmieniającymi się porami roku. „Chłopi” to nie tylko opowieść o realiach życia chłopów i obowiązującej w tej grupie społecznej hierarchii, gdzie każda osoba ma swoje miejsce, a wyjście poza ramy może skutkować odrzuceniem i linczem. To także opowieść o miłości, roli i postrzeganiu kobiety w społeczeństwie[2]. Adaptacja filmowa koncentruje się na pierwszej części powieści Reymonta, tj. „Jesień”.
Zgodnie z art. 2 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (dalej jako pr. aut.) opracowanie cudzego utworu, w szczególności tłumaczenie, przeróbka, adaptacja, jest przedmiotem prawa autorskiego bez uszczerbku dla prawa do utworu pierwotnego[3]. Adaptacja filmowa to w świetle prawa autorskiego utwór zależny (innymi słowy opracowanie). Utwór zależny to postać utworu niesamoistnego – dzieło, w którym twórca wykorzystał pierwiastki twórcze pochodzące z innego utworu. W utworze zależnym występują zatem dwa rodzaje elementów – po pierwsze elementy twórcze z innego istniejącego już dzieła, a po drugie – elementy twórcze nadane dziełu przez twórcę opracowania[4]. To właśnie te drugie decydują o powstaniu nowego przedmiotu prawa autorskiego, a tym samym o objęciu go ochroną. Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 8 października 2014 r.: „Dzieło zależne jest jako całość, odrębnym utworem, a twórcy opracowania przysługują wszystkie roszczenia o ochronę praw autorskich do dzieła zależnego. Twórca opracowania uzyskuje całość autorskich praw osobistych i majątkowych do utworu zależnego z chwilą jego opracowania[5]”. A zatem twórcy opracowania przysługują prawa autorskie, które treścią nie różnią się od tych przysługujących autorowi dzieła macierzystego.
Reasumując, film „Chłopi” z 2023 r. jest adaptacją filmową, a zatem utworem zależnym (opracowaniem). Jako utwór zależny wykorzystuje elementy twórcze charakterystyczne dla powstałego wcześniej dzieła (tj. utworu macierzystego), którym w tym przypadku jest powieść Władysława Reymonta z 1924 r. Twórcom produkcji filmowej przysługują prawa autorskie osobiste i majątkowe, a co z Władysławem Reymontem?
Rozporządzanie i korzystanie z praw do utworu zależnego
Zgodnie z art. 2 ust. 2 zd. 1 pr. aut. rozporządzanie i korzystanie z opracowania wymaga zezwolenia twórcy utworu pierwotnego, chyba że autorskie prawa majątkowe do utworu wygasły[6]. A zatem, aby twórca opracowania mógł swoim prawem rozporządzać i z niego korzystać musi wcześniej uzyskać zezwolenie autora dzieła macierzystego, które co do zasady przybiera formę umowy zawieranej pomiędzy twórcami. Nie ma jednak przeszkód, aby zgoda została wyrażona w formie jednostronnej czynności prawnej (w tym także w sposób dorozumiany)[7].
Wyrażenie zgody przez autora dzieła macierzystego nie będzie konieczne jeżeli autorskie prawa majątkowe do utworu wygasły i właśnie z tym przypadkiem mamy do czynienia w przypadku filmu „Chłopi”. Zgodnie z art. 36 ust. 1 pr. aut. z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w ustawie, autorskie prawa majątkowe gasną z upływem lat siedemdziesięciu od śmierci twórcy. Przenosząc się na grunt „Chłopów” – Władysław Reymont zmarł 5 grudnia 1925 r.[8], tj. 98 lat temu. W związku z tym po upływie 70 lat od jego śmierci, tj. 1 stycznia 1996 r. powieść „Chłopi” wzbogaciła zasób domeny publicznej, a autorskie prawa majątkowe do utworu wygasły.
Dla porządku warto wspomnieć, że korzystanie na własny użytek z elementów twórczych innych dzieł, np. stworzenie fanowskiego fanartu z wizerunkiem Jagny Paczesiówny w 1990 r. (czyli w czasie kiedy autorskie prawa majątkowe do powieści „Chłopi” jeszcze nie wygasły) nie wymagało uzyskania zgody spadkobierców Reymonta, którzy odziedziczyli po nim autorskie prawa majątkowe do jego dzieł. O prawnych aspektach fanartu pisaliśmy tu.
Czym jest domena publiczna?
Domena publiczna to twórczość, z której można korzystać bez ograniczeń wynikających z autorskich praw majątkowych przysługujących twórcom, producentom i innym podmiotom. Podstawowa zasada jest taka, że utwór przechodzi do domeny publicznej wraz z upływem 70 lat od śmierci twórcy (chociaż w kontekście poszczególnych rodzajów utworów i ich wejścia do domeny pr. aut. wprowadza kilka wyjątków).
To, że utwór znajduje się w domenie, nie oznacza, że każdy może go wykorzystać w sposób jaki tylko mu się podoba, ponieważ na korzystających spoczywa obowiązek poszanowania autorskich praw osobistych twórcy[9], które są niezbywalne, a zatem w odróżnieniu od autorskich praw majątkowych nie podlegają dziedziczeniu. O autorskich prawach osobistych pisaliśmy tutaj.
Po wygaśnięciu autorskich praw majątkowych do powieści „Chłopi” utwór znalazł się w domenie, a zatem aby stworzyć film będący adaptacją nagrodzonej Noblem powieści jego twórcy nie musieli uzyskiwać żadnych zgód od spadkobierców autora. Jak podaje Urząd Patentowy RP: „Prawnym następstwem przejścia utworu do domeny publicznej jest jego powszechna dostępność pozwalająca na swobodne reprodukowanie, kopiowanie, adaptację i tworzenie dzieł zależnych, jak również rozpowszechnianie utworu bez konieczności ubiegania się o zgodę twórcy lub jego następców prawnych.[10]” Od 1 stycznia 2024 r. zasób domeny publicznej został poszerzony o dzieła twórców zmarłych w 1953 r., wśród których można wymienić m.in. takie nazwiska jak: Julian Tuwim, Konstanty Ildefons Gałczyński czy Kornel Makuszyński. A zatem 1 stycznia 2024 r. w domenie publicznej znalazły się wiersze Juliana Tuwima, a wśród nich m.in. „Lokomotywa”, „Pan Hilary”, i „Słoń Trąbalski”, poezja miłosna Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego czy „Szatan z siódmej klasy” autorstwa Kornela Makuszyńskiego.
Wraz z nadejściem Nowego Roku domena wzbogaciła się również o Myszkę Miki, a konkretnie o jej najstarszy wizerunek pochodzący z 1928 r. który wykorzystano w filmie “Steamboat Willie[11]” w związku z wygaśnięciem 95-letniej ochrony autorskich praw majątkowych[12]. Co jednak istotne, Studio Walt Disney nie traci prawa do znaków towarowych, które nie są ograniczone czasowo oraz do późniejszych wizerunków najpopularniejszej myszy na świecie. Z tego powodu tak naprawdę prawo do rozporządzanie wizerunkiem Myszki Miki nadal należy do Walt Disney Studios.
Więcej o domenie publicznej i utworach jakie do niej co roku „wpadają piszemy w styczniowych wpisach tu i tu.
Jakie obrazy były inspiracją dla kadrów z filmu „Chłopi” i co to jest utwór inspirowany?
Inspiracją dla malarzy, którzy stworzyli poszczególne klatki do filmu bardzo często były inne dzieła. Jako pierwszy przykład można wskazać słynny obraz Józefa Chełmońskiego „Babie lato” z 1875 r. ukazujący bosą, leżącą na brudnej ziemi, młodą dziewczynę bawiącą się „nitkami babiego lata” trzymanymi w wyciągniętej ku górze ręce. Niemalże identyczna scena znalazła się w filmie, kiedy to Jagna leży na polu i bawi się nitkami pajęczyny. Tak jak chłopka z obrazu Chełmońskiego ubrana jest w białą spódnicę i bluzkę. Podobna jest także kolorystyka obydwu dzieł budująca nastrój schyłku lata[13].
Inne przykłady obrazów będących inspiracją dla malarzy „Chłopów” to m.in. obraz Jean François Milleta „Żniwiarki” z 1857 r., wyraźną inspirację którym można dostrzec w scenie ukazującej kobiety pracujące w polu przedstawione niemalże identycznie jak na obrazie francuskiego malarza. Kolejny przykład to „Dziewczyna z perłą” Johannesa Vermeera poprzez ukazanie Jagny w jednej ze scen w tej samej pozie, w nakryciu głowy i z podobnym wyrazem twarzy co od razu nasuwa skojarzenie z tytułową dziewczyną z perłą. Twórców zainspirował nawet „Krzyk” Edvarda Muncha z 1910 r., a konkretnie jego kolorystyka i emocje jakie ma wywoływać u odbiorcy[14].
W tym miejscu warto powiedzieć kilka słów o dziele inspirowanym, o którym także jest mowa w pr. aut. Zgodnie z art. 2 ust. 4 pr. aut. za opracowanie nie uważa się utworu, który powstał w wyniku inspiracji cudzym utworem. Utwór inspirowany od utworu zależnego różni się tym, że nie zawiera elementów twórczych innego dzieła, a samo zaczerpnięcie inspiracji nie wymaga zgody autora[15]. Utwór inspirowany czerpie natchnienie z elementów niechronionych takich jak np. pomysł, temat czy technika[16]. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 lipca 2014 r.[17] wskazał, że: “za kryterium rozgraniczające uznaje się takie twórcze przetworzenie elementów dzieła inspirującego, że o charakterze dzieła inspirowanego decydują już jego własne, indywidualne elementy, a nie elementy przejęte. (…) Ochronie podlega bowiem nie temat, lecz jego indywidualizacja (postać i koncepcja bohatera, jego losy, określone sytuacje i opisy, w których funkcjonuje). Zaczerpnięcie tylko samego wątku cudzego utworu nie wymaga zgody autora dzieła inspirującego, ponieważ istotą utworu inspirowanego jest właśnie jego powstanie w wyniku pobudki twórczej dostarczonej przez utwór inspirujący”. W praktyce jednak odróżnienie dzieła zależnego od inspirowanego poprzez określenie, które elementy podlegają ochronie, a które nie powoduje liczne problemy.
„Chłopi” to bez wątpienia utwór zależny, który dodatkowo wykorzystuje inspiracje innymi dziełami. Inspiracje z dzieł plastycznych jak np.: kolorystyka, temat czy technika malarska nie stanowią elementów twórczych i indywidualizujących utwór, dlatego można z nich skorzystać bez konieczności uzyskiwania uprzedniej zgody.
Więcej o różnicach pomiędzy dziełem zależnych a inspirowanym można przeczytać tu.
Dzieła malarskie wykorzystane w filmie i prawa do nich, a droit de suite
Zagadnienie natury prawnoautorskiej pojawia się również w kontekście praw do dzieł malarskich, z których została stworzona produkcja. Oryginalne obrazy z filmu można kupić w oficjalnym sklepie „Chłopów”[18] jednak, jak podają źródła, ich autorzy nie partycypują w korzyściach ze sprzedaży, jako, że nie mamy tutaj do czynienia z typowym procesem twórczym, a jedynie wykonaniem obrazu według ścisłych wytycznych producentów[19]. Jest to związane z uprawnieniem droit de suite, którego celem jest zapewnienie twórcy i jego spadkobiercom uczestniczenia w części dochodów uzyskanych przez osoby, które odsprzedały oryginalny egzemplarz dzieła plastycznego, fotograficznego lub rękopisu utworu literackiego bądź muzycznego, jeżeli sprzedaż ta ma charakter zawodowy.
Uprawnienie droit de suite ma charakter dodatkowy, niezbywalny, ale dziedziczny (twórca nie może się go zrzec, ale uprawnienie to przechodzi na jego spadkobierców). Według przepisów pr. aut. odsprzedażą jest każda sprzedaż po pierwszym rozporządzeniu egzemplarzem przez twórcę (art. 192 ust. 1 pr. aut.). Natomiast zawodowa odsprzedaż to, zgodnie z art. 192 ust. 2 pr. aut. wszelkie czynności dokonywane w ramach prowadzonej działalności przez sprzedawców, kupujących, pośredników oraz inne podmioty zawodowo zajmujące się handlem dziełami sztuki lub rękopisami utworów literackich i muzycznych. Droit de suite nie ma zastosowania w przypadku odsprzedaży za kwotę poniżej 100 euro, natomiast w przypadku kwoty wyższej pr. aut. wskazuje jaki procent ceny sprzedaży przysługuje twórcy bądź jego spadkobiercom tytułem wynagrodzenia[20]. Droit de suite nie podlega egzekucji o czym pisaliśmy tu.
Jak wynika z powyższych rozważań „Chłopi” to produkcja nie tylko ciekawa z uwagi na historię i niecodzienną formę realizacji, ale nawet z uwagi na konteksty prawnoautorskie, których jeszcze kilka by się znalazło😊 Tymczasem wszystkich, którzy jeszcze nie mieli szansy zapoznać się malowaną wersją powieści Reymonta, serdecznie rekomendujemy nadrobienie zaległości i kibicowanie polskiemu kandydatowi do oscarowych nominacji. Był Nobel, niech będzie Oscar 😉